Zdradziłam męża myśląc, że to koniec małżeństwa a teraz nie wiem czy powiedzieć Zarchiwizowany Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.
zapytał(a) o 22:33 Proszę o rade ? zdradziłam męża ? Witam zdradziłam bo , bo nam sie nie układało od 2 lat , zdradziłam go z kolega z klatki obok spotkaliśmy się parę dni po tym jak to zrobiliśmy i on chce jeszcze żeby my to zrobili a ja nie wiem co mam robić bo po ostatnim razie dużo o nim myślałam bardzo mi on się podoba on jest po rozwodzie 17 lat a mam lat 42 a ja 27 co ja zrobić ? spotykam się często na papierosie wieczorami ja on i koleżanka często powraca do tego tematu a kiedy zrobimy to ... ? przypomina jak to robiliśmy co ja mam robić proszę o odpowiedzi . pozdrawiam Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 23:37 Witam, moim zdaniem powinnaś sie zastanowić nad tym czy kochasz swojego męza czy warto jeszcze ratować? prędzej czy później on i tak sie o tym dowie . facet znaczy kolega jest dość natarczywy czy jemu tylko chodzi o łóżko ? czy chce z tobą spędzić reszte życia? zastanów sie w co lepiej wejść a z czego wyjść :) Powinnaś zostawić oby dwóch bo mąż i tak sie dowie a sąsiad to tylko sąsiad a nie na całe życie on ma 42 lata ty 27 moim zdaniem to sie nie będzie długo kleić :/ zrób jak uważasz ale przed toba ważne wyzwanie... Jak mamy Ci odpowiedzieć?Oj nieładnie, nieładnie... wiesz co tą stronę odwiedzają dzieci , nastolatki a nie osoby w twoim wieku więc nikt ci nic nie użyczy dobrej rady ,sorry Centa odpowiedział(a) o 22:38 hm nie chcesz z nim być rozwiedź sie a tak wogóle to już bez wulgaryzmów ale jesteś * że mu to zrobiłaś do tego z sąsiadem źle zrobiłaś, ale co się stało to się nie odstanie. lizakxd odpowiedział(a) o 14:50 Wiesz zachowałaś się bardzo samolubnie i nie odpowiedzialnie ja mam 13 lat a zachowałabym sie zupelnie inaczej...i co to jeste za usprawiedliwienie,,bo nam sie nie układało" zachwałas sie jak dziwk... z pod latarni a ja na miejscu twojego męża w pysk bym ci mogłaś zdradzić?! Ślubowałaś mu wierność w miłości i chorobie a teraz co z jakimś [CENZURA]... który chce zniszczyc twoje jak i jego życie no sorry ale to nawet nie zasługuesz na miano człowieka...ponieważ człowiek ma serce i uczucie a ty masz wogóle poczucie winy?!pozdrawiam miłego rozwodu ! Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Plik Zdradziłam męża na wakacjach.avi na koncie użytkownika Naturiel • folder Rozmowy w Toku • Data dodania: 10 sie 2013 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb. Odbudowanie zaufania po zdradzie Kiedy jasne już było, że mąż Lucyny miał romans, pomyślała, że nie będzie w stanie żyć z tym człowiekiem pod jednym dachem, położyć się z nim do łóżka, a nawet rozmawiać. Mieli dwójkę dorosłych już dzieci, przeżyli razem wiele trudnych chwil. A on zdradził ją z koleżanką z pracy, na służbowym wyjeździe. Upokorzył i wytarzał w błocie ich 30-letnie małżeństwo. Kazała mu się wyprowadzić. Pozdejmowała ze ścian wszystkie wspólne zdjęcia, pochowała pamiątki. I myślała, że może szybko o wszystkim zapomnieć. Nie dało się jednak zapomnieć w trzy dni o kimś, z kim spędziło się całe życie. Została sama w pustym domu i nie wiedziała, co ma ze sobą robić. Analizowała w kółko tę sytuację. Zastanawiała się, jak do tego mogło dojść. Po pierwsze, to konserwatysta, który zawsze powtarzał, że rodzina przede wszystkim. Po drugie, nie potrafiła sobie wyobrazić, że jakaś kobieta byłaby zafascynowana jej mężem, który najlepsze lata młodości ma już za sobą, po jedzeniu klepie się po brzuchu i bezceremonialnie używa wykałaczki. I ona go takim akceptuje, ale pamięta, jakim przystojnym był mężczyzną, jak bardzo potrafił troszczyć się o nią i dzieci. Ale Don Juanem w jej oczach nie był nigdy, a tym bardziej po 50. - Myślałam, że zwariuję, że wpadam w jakąś psychozę. Przecież przeżyliśmy ze sobą prawie 30 lat i nigdy się nie zdradzaliśmy, a teraz na starość, on zamarzył o kochance. Nie rozumiałam go. A jeszcze bardziej tego, że jak wyszło wszystko na jaw, wcale nie chciał rozstania. Prosił, żebyśmy jeszcze raz spróbowali, tylko jak ma wyglądać życie po zdradzie? Kiedyś sobie mówiłam, że jakby mnie facet zdradził, to odeszłabym, bo wybaczenie zdrady jest równoznaczne z brakiem szacunku dla samej siebie. Życie zweryfikowało teorię. Trudno było wybaczyć, ale przeżyłam z nim całe życie i nie chciałam wszystkiego zaczynać od nowa, a tym bardziej na starość zostać sama. Po czterech miesiącach pozwoliłam się mu wprowadzić z powrotem - mówi Lucyna. Zdrada - powiedzieć czy nie? Lucyna odnalazła schowaną do szuflady obrączkę ślubną, tylko że ich wspólne życie było już zupełnie nowe. Pierwsze tygodnie spał na kanapie. Ciągle wyobraźnia podsuwała jej scenariusze, kiedy on był z tamtą kobietą. Zastanawiała się, czy jeszcze się z nią spotyka. Przysięgał, że to już przeszłość, ale przecież już kiedyś ją okłamał. Dlaczego miałaby mu teraz wierzyć? Kiedyś w nocy nie mogła spać. Wstała, znalazła jego telefon i przejrzała dokładnie każdy SMS, połączenia odebrane i wykonane. Chciała przekonać się, czy utrzymuje z nią kontakt. Nie znalazła niczego, ale przyszło jej go głowy, że mogą widywać się w pracy. Zażądała, żeby zmienił firmę. Zgodził się, choć musiał zrezygnować z kierowniczego stanowiska. Powiedział jej jednak, że tak żyć nie można. Zdecydowali się na terapię małżeńską. Powoli docierają do swoich problemów. Dopiero u psychologa Lucyna usłyszała, że od dawna nie było między nimi czułości, tylko sporadyczny seks. A jej do głowy nie przyszło, że on może tego potrzebować, bo kanapki do pracy to też rodzaj czułości i troski. - Na odbudowanie zaufania po zdradzie trzeba czasu. Wszyscy niewątpliwie lepiej znoszą zdradę "przypadkową" na wakacjach, wyjeździe służbowym, pod wpływem alkoholu. Jednorazowa mniej boli niż długotrwały romans. Szczególnie wtedy, gdy dajemy swobodę licząc na wierność. Wiele osób wolałoby nie wiedzieć o zdradzie, ale kiedy już wie, musi zmierzyć się z tym, zastanowić się, czy jest w stanie wybaczyć - mówi Justyna Święcicka, psycholog, autorka wielu poradników psychologicznych. Zdradziłam męża i co dalej? Czy ten związek można jeszcze naprawić? Wybaczenie zdrady Kiedy mąż Marii spóźniał się po pracy 15 minut, ona zamiast powitania mówiła: "Co, miałeś szybki numerek z tą dziwką?". A on czerwienił się albo prosił: "Przestań już". Kiedy nie miał ochoty na zbliżenie, pytała, czy przy tamtej zawsze miał chęć? Jak dopadły ich problemy finansowe, wypaliła, że całe szczęście, że nie zrobił tamtej bachora, bo trzeba byłoby jeszcze płacić alimenty. Nie wytrzymał, powiedział, że nie jest w stanie tego dłużej znieść. - Czułam się poniżona i zbrukana, chociaż nic złego nie zrobiłam. To on powinien cierpieć, a nie ja. Miałam potrzebę ukarania go. Zdradził mnie i dzieci, wrócił i co - mieliśmy żyć, jakby się nic nie stało? Wierzyłam, że z tą kobietą nic go już nie łączy, ale żeby dalej żyć razem, potrzebowałam wyrównania krzywd - mówi Maria. Maria nie umiała zapomnieć o tym, że jej mąż miał romans z ich wspólną znajomą, kiedy rodziła się ich córeczka. Oboje chcieli dziecka, ale okazało się, że rodzicielstwo wygląda inaczej niż w reklamach pieluszek, kiedy zasikane, ale roześmiane dziecko wyciąga rączki do mamy i taty. - Dziecko w nocy płacze drugą godzinę, a Ty nie wiesz, jak mu pomóc. Nie masz czasu na nic, poza opieką nad nim, bo to nie prawda, że tylko je i całymi godzinami śpi. Ja też byłam zmęczona i zdezorientowana, ale robiłam wszystko, żeby poradzić sobie w tej sytuacji, nie szukałam pocieszenia w ramionach innego mężczyzny - mówi Maria. O romansie dowiedziała się z internetu. Nie wylogował się ze swojej skrzynki mailowej. Zauważyła, że pisze do niego ich wspólna znajoma, że tęskni za jego dłońmi. A on mówił, że kocha Marię i dziecko, że nie wiedział co robi, że tamto nic nie znaczy. Życie po zdradzie - wybaczyć czy odejść? Jak podnieść się po zdradzie i zacząć nowe udane życie? Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest taka prosta. - Co miałam zrobić? Z jednej strony chciałam ratować rodzinę, a z drugiej nie wiedziałam jak. Nie umiałam zapomnieć. Do dziś nie umiem, chociaż minął już prawie rok. Życie po zdradzie nie jest łatwe. Staram się nie poniżać go, nie mówić tych wszystkich strasznych rzeczy. On twierdzi, że sam siebie już ukarał, że niemal codziennie żałuje, że do tego doszło. Starałam się zrozumieć, że było mu ciężko, że czuł się odtrącony, ale czasami przychodzi moment, kiedy wszystko wraca. To mi nie pozwala spokojnie spać. Myślę sobie, że jeszcze nie raz możemy mieć trudne chwile i co wtedy - znowu będzie szukał pocieszenia w ramionach innej? Czasami żałuję, że się dowiedziałam. Wolałabym żyć w nieświadomości, tak byłoby lepiej dla obu stron. Nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek będzie, jak dawniej. Marzę o tym, żeby cofnąć czas, żeby to nigdy się nie zdarzyło. Ale wiem, że musimy z tym jakoś żyć. Ale nie znam recepty na życie po zdradzie - mówi Maria. Moja żona zostawiła mnie dla... kobiety Justyna Święcicka zauważa, że wybaczyć można, ale zapomnieć o zdradzie się nie da. Dlatego zdrada zmienia nieodwracalnie każdy związek. Śledzenie i szpiegowanie nie ma sensu. Dobrze odnosić się do osoby, która zdradziła z szacunkiem, nazywać swoje uczucia, ale nie zmuszać partnera do ciągłego przepraszania i słuchania wymówek. - To też dobry czas, żeby zacząć inwestować w siebie. Potrzeba dużo siły i determinacji żeby tworzyć wartościowy i pełny związek po zdradzie - mówi Justyna Święcicka. (M. Mikołajska) Agnieszka "puściła" męża na męski urlop z kolegami. Przez pierwsze kilka dni meldował się kilka razy dziennie. Potem kontakt się urwał. Do domu wrócił nieobecny, cichy. Nie patrzył jej

Zdrady w kurortach. Potworne historie! Data utworzenia: 21 sierpnia 2015, 9:46. Luźna atmosfera, nowi znajomi, kilka lampek za dużo. Niestety, niejeden wakacyjny urlop, gdzie panuje imprezowy nastrój, dyskretny pokój hotelowy jest bardzo tani, a alkohol leje się strumieniami, skończył się rozwodem Para uprawiająca seks w morzu Foto: 123RF Przypadkowy wakacyjny seks z nieznajomym to zjawisko znacznie częstsze niż jeszcze dekadę temu. Polacy podczas urlopu często stają się bardziej otwarci i chętni do nawiązywania znajomości niż na co dzień. Nie stronią także od alkoholu i innych używek. W naszej świadomości wymarzone wakacje to idealny moment nie tylko na ekscytujące podróże, lecz także na niesamowite przygody – często o charakterze erotycznym. Badacze podkreślają, że ludzie, którzy są daleko od pracy i codzienności, często pozwalają sobie na zachowania i przyjemności, które podczas roku pracy skrywali w sobie. Tak robią wszyscyParadoksalnie w tym stwierdzeniu nie ma dużej przesady, ale nie to martwi najbardziej. Z badań wynika, że blisko 70 proc. Polaków nie widzi w wakacyjnej zdradzie nic złego! A taka zdrada, to przecież nie zdrada. Tylko czy na pewno? Na forach można znaleźć bardzo ożywione i zażarte dyskusje o zdradach w wakacyjnym słońcu. „– Jeżeli obie strony w związku przestrzegają ustalonych przez siebie zasad, to nieważne, jakie pokusy na nich czyhają, do zdrady nie dojdzie. Wyznaję tę zasadę. Rób tak, żebyś mógł spokojnie ogolić się przed lusterkiem” – napisała jedna z kobiet na forum. „–Potrzebowałam czułości. Poznaliśmy się rok temu na wakacjach nad morzem. To sympatyczny, wolny młody mężczyzna. Jednego wieczoru trochę wypiłam i namówiłam go na pieszczoty. Było wspaniale. Mąż nic nie zauważył, nawet nie zapytał, czemu nie wróciłam na noc. Myślał, że byłam z koleżanką” – napisała jedna z kobiet na forum. Płacz i rozwódNiestety, niejeden taki przelotny romans kończy się dramatem całej rodziny, a czasem dwóch. „– Był 12 lat młodszy i wspaniały. Mogliśmy gadać godzinami i wcale nie chodziło tylko o seks, choć i tak w końcu do tego doszło. Po prostu lubiliśmy przebywać w swoim towarzystwie. Był romantyczny, troszczył się o mnie i ciągle kokietował. Było cudownie... do czasu, aż partner dorwał mój telefon, poczytał nasze wiadomości. Rozpętało się piekło!” – napisała jedna z forumowiczek. Tylko kobietyPanowie równie chętnie oddają się wakacyjnym rozkoszom! Jeden z panów na forum napisał – „Zakochałem się jak gówniarz! Nie chcieliśmy, nie planowaliśmy, ale tak się stało, po prostu, jakoś na siebie wpadliśmy. Nie będę pisał jak było dobrze. Na koniec jednak, efekt był taki, że się rozstaliśmy. Tylko przez wzgląd na naszych partnerów i rodziny, które też kochaliśmy” – pisze. Na tym samym forum można znaleźć znacznie pikantniejsze historie. „– Żona poszła położyć syna, ja zostałem jeszcze w barze. Ona siedziała z mężem, który za dużo wypił. Poprosiła, czy pomogę jej odprowadzić go do domku. Kiedy położyła męża spać, zapytała, czy zostanę na chwilę. Nagle zaczęła się do mnie dobierać. Powiedziała, że mąż i tak nic nie usłyszy. Było widać, że szukała przygód” – zwierza się. Nie wiem dlaczego tak wyszło...Na wakacjach jesteśmy wtedy bardziej zrelaksowani, po drugie – jesteśmy bardziej otwarci i mniej krytyczni wobec nowych znajomych, po trzecie – spożywamy więcej alkoholu i odsłaniamy więcej ciała. Jeśli dodatkowo nasze relacje z partnerem, z którym dzieli nas wiele kilometrów, pozostawiają o do życzenia – mamy wymarzone warunki, by posunąć się o krok dalej, niż byśmy chcieli. Co o tym myślicie? Zobacz także: Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:

zdradziłam męża a teraz mam duzy kłopot i nie wiem co zrobic,,, - Netkobiety.pl Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy
zapytał(a) o 17:38 ZDRADZIŁAM MĘŻA I SPOTYKAM SIĘ Z TYM CO TO ZROBIŁAM ? Witam zrobiłam to bo mi z mężem nam się nie układa mam dzieci dwie córki , ale ta pokusa była wielka do zdrady to było silniejsze od mnie , z tym co zrobiłam mamy to uzgodnione że nikt nie może się o tym dowiedzieć on nie chce i ja też ? spotykam się , ale ja nie wiem czy sie w nim nie zakochałam chce sie z nim często spotykać mieszka w klatce obok widziałam go zanim zrobiliśmy to pierwszy raz . często wychodze teraz na balkon żeby go zobaczyć on mam 42 lat a ja 27 . chyba chce z nim być bardzo mi się on podoba , co mam robić pomocy proszę was ? Odpowiedzi Niewiem co powiedzieć :D Niejestem jeszcze pełnoletnia xd jestes nienormalna ! masz meza i dzieci. i chesz ich teraz zostawic dla jakiegos starego faceta z kasą weź sie nad tym porzadie zastanow przemyśl sobie to dobrze czy warto zaprzepaścić małżeństwo i dzieci dla innego faceta ? Pomyśl o curkach. Aga 123 odpowiedział(a) o 17:49 nie mam 18 lat ale czy chcesz żeby twoje dzieci cierpiały ?jak ja pomyślę co by było jak by się moi rodzice mieli rozwieść to myślę że jak bym miała doła to bym chyba zrobiła coś na prawdę głupiego(podcieła żyły lub nawet próba samobujcza).pomyśl o dzieciach rodzinie może to chwilowa zachcianka, z mężem nad tymi rzeczmi co Ci się nie podobają i czego od niego oczekujesz lub żeby się bardziej postarał zaspokoić twoje facet to tylko sąsiad i nie znasz Go tak naprawde długo żeby od razu z nim mieszkać i żeby zranić całą jak Ty byś się czuła na ich miejscu ?czy by nie okropnie,jakby one zostały przez Ciebię zdradzone , to przemyśl czy byś później nie żałowała tego do końca że podejmiesz właściwą : ) Aga 123 odpowiedział(a) o 17:53 lub możesz się też wzierzyć przyjaciółcę lub Ty masz DOPIERO 27 i nie masz takiego doświadczenia chyba żeby podejmować takie decyzje(nie chce Ciebię urazić)idźcie do poradni małżeńskiej czy coś w tym stylu(trzeba się zastanowić nqad wszystkim:o dzieciach,mężu,rodzinie)jak by się mąż czuł po takim ciosie?oszukany,zdradzony,zdezorientowany,miałby poczucie winy że nie zapewnił Ci wszystiego Centa odpowiedział(a) o 22:39 Najbiedzniejsze w tym układzie są dzieci one będą cierpieć w ogóle jak mogłaś ? blocked odpowiedział(a) o 17:39 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
ja chociaż nie mam męża, mam chłopaka, zdradziłam go raz na wakacjach z kolegą którego później więcej nie zobaczyłam, bo został za granicą wyrzuty sumienia pozostaną na zawsze, nigdy nie zapomnisz o tym co zrobiłaś, ale jeżeli nie powtórzy się to już więcej to nie mów, bo zepsujesz sobie życie czymś takim.. Witam. Byłam z chłopakiem 8 lat, byliśmy zaręczeni, za 9 miesięcy miał być ślub! Zaczęliśmy być razem dość szybko, ja miałam 14, on 17 lat, ale wiadomo, na początku to było koleżeństwo i przekształciło się w uczucie! Byliśmy razem szczęśliwi, nawet bardzo, wiadomo, czasem były problemy, ale to jak w każdym związku. Ja robiłam mu śniadania rano do pracy, on jak mógł to mnie odwoził, ja sprzątałam, gotowałam, podawałam obiadki jak wracał - niektórzy mówią, że byłam za dobra dla niego, dlatego stało się to, co opisałam niżej. Po 6 latach on poszedł do wojska. Tam uznał, że mi się oświadczy - zgodziłam się. Wszystko do wesela już prawie gotowe. Rok temu zaczęliśmy robić remont domu, wszystko szykować dla siebie - mieliśmy mieszkać z moją mamą, ale on bardzo dobrze się z nią dogadywał i nawet mówił już do niej mamo! W tym roku byliśmy na wakacjach nad morzem u mojej ciotki, Łukasz chwalił się weselem, zaprosił ich już, pomimo że do ślubu był rok, ustalał co będą śpiewać na karaoke na weselu. Cała rodzina strasznie go lubiła :( mama nie wierzy w to, co się stało. W sierpniu urządził mi przyjęcie - niespodziankę urodzinową. Wszystko było w jak najlepszym porządku. 6 września rocznica zaręczyn, kolacja przy świecach, idealnie, i nagle 14 września zaczął mnie olewać. Nie chciał rozmawiać, ja zaczęłam płakać, zobaczyłam, że pisze dużo z koleżanką z pracy - zapytałam go o to, on na to: "Ona pomaga mi w problemach i ja pomagam jej, nic między nami nie ma, ona jest stara i brzydka, ale doświadczona, bo w życiu sporo przeszła, więc jej rady są OK". Nagle 25 września powiedział, że musimy sobie zrobić tydzień przerwy. Pisaliśmy do siebie, kazał mi zapisać nas na nauki przedmałżeńskie, ale nie widzieliśmy się 10 dni. Zobaczyliśmy się 5 października. Zaczął od tego, że są dwie sprawy: nie mogę płakać i nie możemy wziąć teraz ślubu. Ja powiedziałam: "Jak to, przecież to ty chciałeś, ale możemy poczekać - jesteśmy młodzi". Wsiedliśmy do auta, a on, że jest jeszcze gorsza rzecz. Załamałam się. On na to: "Zdradziłem Cię", ja na to: "Nie, nie zrobiłeś tego", on: "Zrobiłem". Ja mówię: "Trudno, popełnia się błędy, spróbuję Ci wybaczyć". A on: "Nie, ja bym Ci nie wybaczył, nie obiecam Ci, że się już z nią nie spotkam i nie zdradzę, zrobiłem to więcej niż raz z nią i najgorsze jest to, że nie mam wyrzutów sumienia". I on odwiózł mnie do domu, na następny dzień przyjechał po rzeczy. Pisaliśmy do siebie, rozmawialiśmy, twierdzi, że mnie kocha, ale tak jest lepiej. Jak się okazało, jest z tą dziewczyną, z którą rozmawiał o naszych problemach. Ta dziewczyna ma 40 lat, on 25. Ona ma męża i dzieci w wieku 20 i 14 lat. Podobno się rozwodzi, ale ona mnie znała, wiedziała, że planujemy ślub, a tak postąpiła. Minął miesiąc, oni są dalej razem. On niby nawet u niej nocuje, nie wiem co z tym mężem i dziećmi, ale to jest dla mnie chore. Ja łudzę się, że to może przejściowe i on wróci, ale nie wiem, czy dalej potrafiłabym... ale tak go kocham, że nie wiedziałam, że aż tak można kochać. A z drugiej strony martwię się o niego, w co on się pląta. Podobno jest z nią szczęśliwy, ale do mnie cały czas pisze, że tęskni i kocha. Jakieś dwa tygodnie temu przyjechał po rzeczy, które zostawił, był taki miły, czuły, mówił, że kocha, ale tak jest lepiej, bo nie chce mnie skrzywdzić i zaczął mnie przytulać, dotykać i skończyło się w łóżku (ja nie wiem, czy łudziłam się, że wróci i emocje, i miłość do niego, ale uległam)! Nie wiem co robić, co myśleć, nie umiem bez niego żyć, dalej wierzę, że wróci, nie rozumiem jej intencji w stosunku do niego i tego, czemu on skreślił taki związek tak łatwo i że skoro tak kocha, czemu dalej mnie rani! Jeszcze czeka mnie rodzina i to, że ślubu nie będzie, jak powiedziałam babci, to powiedziała: "Wybacz mu, to dobry chłopak". Tylko nie mam komu wybaczyć, bo on brnie dalej w związek z 40-latką z mężem. Najgorsze jest to, że zaczynam się obwiniać, że to moja wina, a starałam się jak głupia, robiłam wszystko dla niego! Proszę o pomoc. Wiem, że napisałam chaotycznie, ale łzy tak lecą mi z oczu.
ja choc bym miala noz na gardle to w zyciu bym nie zdradzila swojego chlopa, pomysl jakby tak Twoj maz, zdradzil Cie z Twoja szefowa i powiedzialby, ze zrobil to dla twojego awansu ?! a wogole, to
Tak jak w temacie. Ale historia nie jest prosta, jest do¶ć pogmatwana i głupia. Nie chcę się zbytnio wdawać w szczegóły bo to jednak zbyt bolesne, Zacznę od tego że zdradziłam męża po ponad 20 latach małżeństwa. Od kilku lat co¶ nam nie grało, trudno¶ci, rodzina, dzieci, moje coraz mniejsze zaangażowanie w seks... w każdym razie na pocz±tku roku trochę się pokłócili¶my. Trochę - to mało powiedziane. Na noże nie poszło, ale stanęło na tym że chciałabym żeby m±ż się wyprowadził. Seks w dalszym ci±gu był od czasu do czasu, starali¶my się utrzymywac pozory normalnego małżeństwa, ale wszystko trwało jakby w zawieszeniu. Na pocz±tku lata odezwałam się do starego przyjaciela, z którym miałam sporadyczne tylko kontakty, głównie dlatego że m±ż go bardzo nie lubił. Dlaczego - teraz dopiero wiem. Ale o tym potem. Wymy¶liłam, że skoro będę na wakacjach w jego okolicach, to mogę go odwiedzić, porozmawiać o starych czasach. Nic wielkiego. Zaczęli¶my pisać na komunikatorze. Od słowa do słowa robiło się coraz bardziej pikantnie, nigdy tak z nikim przedtem nie pisałam. Ale cóż, pisanie, słowa tylko, my¶lałam. Umowili¶my się, pojechałam. M±ż wiedział gdzie jadę, nie wiedział tylko do kogo. Z pocz±tku było trochę niezręcznie, ale szybko znaleĽli¶my wspólny język, tak jak kiedy¶, dawno temu. I jako¶ tak się stało że się przespali¶my ze sob±. Naprawdę, robi±c to, nie wierzyłam że to robię, przecież on nie był w moim typie, tu nic nie mogło zadziałać! A jednak zadziałało, zrobił mi dobrze i wpadłam z kretesem. Zrobili¶my to zaledwie kilka razy, ale byłam absolutnie oszołomiona, podniecona i zakochana. Po powrocie do domu kochałam się z mężem i było naprawdę fajnie. Zaczęłi¶my nawet rozmawiać o naszym problemie... W międzyczasie jednak z kochankiem (bo tak go nazwałam) pisali¶my dalej, bardzo pikantne teksty, nawet wysyłali¶my sobie nagie zdjęcia. Prowadziłam jakby podwójne życie - w domu z mężem, w internecie - z kochankiem. Podniecało mnie to bardzo. Czas mijał a ja coraz bardziej dogadywałam się z mężem. Podkusiło mnie jednak żeby spotkać się jeszcze raz z kochankiem, teraz nie wiem - przespać się z nim ten ostatni raz, porozmawiać? Nakłamałam męża że jadę w delegację a pojechałam do niego. Do niczego nie zd±żyło doj¶ć, bo dostałam serię straszliwych sms-ów od męża, z takimi wyzwiskami że włos zjeżył mi się na głowie. On wiedział. Okazało się, do dzi¶ nie wiem jakim cudem, że wszedł na moje konto i zobaczył wszystko. Wszystko. Cał± korespondencję, zdjęcia, nawet film. Nie wiem jak bo wszystko na bież±co wykasowywałam, a na domowym komputerze nigdy się nie logowałam. Nikt nie wie jak to się stało, bo z technicznego punktu widzenia nie było to możliwe, a jednak. Kto¶ gdzie¶ popełnił bł±d. Może ja, może kochanek. Oczywi¶cie powiedziałam kochankowi, a on pierwsze co zrobił to pousuwał mnie ze wszystkich kontaktów, po czym postawił sprawę jasno i wyraĽnie że to moja wina i ja mam wszystko naprawić. A m±ż rozpęt±ł piekło. Najpierw się upił, potem porozsyłał fragmenty korespondencji ze zdjęciami (!) do jego (kochanka) dziewczyny (tak, tak, miał on dziewczynę, kochał j± a ona jego, planowali dzieci, byli ze sob± już kawał czasu), do jego rodziny, powiadomił (na szczę¶cie nie ze szczegółami) moj± rodzinę. Po czym spakował się i wyprowadził. Wróciłam do domu najszybciej jak tylko mogłam. Błagałam męża żeby chociaż wrócił ze mn± porozmawiać, zgodził się. Został w domu na próbę. Wstyd, rozgoryczenie, nienawi¶ć do samej siebie, jakie towarzyszyły mi w tych pierwszych dniach, były nie do zniesienia. Poczucie winy mnie zabijało fizycznie. M±ż zamieszkał w oddzielnym pokoju, błagałam go o to bo nie miał gdzie pój¶ć tak od razu. Powoli zaczęli¶my rozmawiać, próbowałam mu wszystko wyja¶nić, ale co tu wyja¶niać? Poprosił mnie o rozwód, tzn. że złoży po ¶więtach, a ja się zgodziłam z poczucia winy. I tak żyjemy sobie, minęły dopiero dwa tygodnie, jako¶ pozbierałam się sama z sob±, m±ż jednak nie. Niby jest każdego dnia lepiej, ale widzę że wszystko zniszczyłam. Po tym wszystkim widzę jaka byłam głupia, że przez chwilę zauroczenia zniszczyłam całe nasze małżeństwo, i to z człowiekiem z którym tak naprawdę mnie nic nie ł±czy. Kocham mojego męża, nie wyobrażam sobie życia z nikim innym, ale widzę że raczej to nie jest możliwe żeby¶my byli razem. Próbuję i będę próbowała wszystkiego żeby jednak nie odszedł, ale nie chcę żeby to wygl±dało że robię to z poczucia winy, że pragnę się zrehabilitować. Czy istnieje jaka¶ rehabilitacja? Czy mężczyzna jest w stanie przebaczyć kobiecie zdradę i to jeszcze tak±? Czy da się odbudować zaufanie? Co mam robić żeby dać mu przez to przej¶ć jak najbardziej łagodnie? Boję się go skrzywdzić jeszcze bardziej. Panowie, którzy przeżyli¶cie zdradę małżonki, macie jakie¶ spostrzeżenia, uwagi? Bardzo żałuję tego co zrobiłam i zapłacę za to zo zrobiłam, płacę każdego dnia. Ale widok męża który cierpi, choć może nie pokazuje tego otwarcie, boli mnie stokrotnie bardziej. Strona 8 z 38 >> Suchy64 dnia paĽdziernika 03 2013 20:55:59 Kik, zdradzacze id± się bzykać dla własnej, egoistycznej przyjemno¶ci (i to nie zawsze), a nie po to by kogo¶ maltretować. Za wyj±tkiem może przypadków ekstremalnych. Takie jest przynajmniej moje zdanie. zuzanka dnia paĽdziernika 03 2013 21:22:10 A teraz to już wszystko rozumiem Przepraszam jeżeli kogo¶ uraziłam, ale ja naprawdę w dobrej wierze to przez ten brak zaufania i doszukiwania się wszędzie kłamców. Nie korzystam z żadnego forum prócz tego więc nie jestem aż tak obyta. Pozdrawiam wszystkich serdecznie Kik dnia paĽdziernika 03 2013 21:24:25 Kik, zdradzacze id± się bzykać dla własnej, egoistycznej przyjemno¶ci (i to nie zawsze), a nie po to by kogo¶ maltretować. No tak, tyle ze zdradzany jest maltretowany z automatu, innego wyjscia nie ma, więc jest to działanie z premedytacj± wzgedem zdradzanego. Nie łapie, co znaczy to "i nie zawsze"? czyli jak? Suchy64 dnia paĽdziernika 03 2013 21:31:54 Pisałem o tym kiedy¶. Kobietom zależy często, przynajmniej na pocz±tku, na blisko¶ci, facetom za to głównie na bzykaniu. Więc płac± tym bzykaniem za poczucie blisko¶ci. Ot psychologia ewolucyjna. Deleted_User dnia paĽdziernika 03 2013 21:39:27 Ja podzielam pogl±d Drewna, a wszystko będzie zależało od tego, jakim człowiekiem jest m±ż Barbary. Mężczyzna, który jest bezwzględny w kwestii zdrady nigdy jej tego nie wybaczy, zwłaszcza, że widział na własne oczy nagie zdjęcia i jaki¶ filmik porno z udziałem swojej żony w roli głównej, nie wyobrażam sobie, jak mozna po czym¶ takim żyć z kim¶, kto zrobił takie ¶wiństwo i to po 20 latach malżeństwa, to tak jakby dach zwalił się nagle człowiekowi na dodatek ona jeĽdziła do ruchacza za własne pieni±dze i zeby było pikantniej, to jeszcze puszczała się z chłopem, który "byl" z jak±¶ kobiet±. Mnie rozwaliło też to, że Barbara wróciwszy którego¶ razu z bzykania poszła sobie jakgdyby nigdy nic do lóżka z mężem i ponoć było jej fajnie. To ciężki kaliber zdrady i ¶wiństwa, jakie mozna zrobic drugiemu człowiekowi, ja spakowałabym manatki, zwiesiła łeb ze wstydu i wyniosła się z zycia tego człowieka, jedyne na co bym liczyła, to chyba tylko na jaki¶ cud. Co będzie dalej, to zalezy od tego, jakim jest czlowiekiem jej maż. Deleted_User dnia paĽdziernika 03 2013 21:39:44 Nie spodziewalam sie takiego odzewu, naprawde. Wszystkie wasze uwagi sa dla mnie bardzo cenne, te zlosliwe rownież. To prawda, zdradzilam meza i za te zdrade ja i tylko ja biore odpowiedzialnosc. Ale nie tylko ja jestem winna sytuacji sprzed. Myslcie co chcecie, moj byly kochanek chyba jest za to najbardziej odpowiedzialny, bo wiedzial doskonale jaka jest sytuacja i ja podstepnie wykorzystal. Wiem ze nie musialam przeciez tego robic, nikt mnie nie gwalcil, nikt mi rak nie wykrecal. Ale jak powiedzialam wczesniej, zyc trzeba dalej, wiec zyje jak umiem i bede sie starala naprawic sytuacje jak sie da. A jak sie nie da to trudno, zdradzacz tez ma jakas godnosc, choc dla niektorych to pewnie glupio brzmi. Widze ze sa tutaj na forum dwa obozy. Ja sie nie boje tych opluwajacych, ale niestety, zaczynam sie zastanawiac czy nie wylewaja oni swoich wlasnych frustracji i niepowodzen na cudze glowy? Kazda zdrada jest inna, dlaczego wiec mierzyc innych swoja miara? Ja jestem racjonalistka, pomimo tego co zrobilam. Faktycznie trudno jest klasyfikowac zdrady, ale czy naprawde chwilowe fatalne zauroczenie mozna porownac do wieloletniej niewiernosci, puszczania sie z kimkolwiek gdziekolwiek, zostawienia ciezarnej kobiety z dwojka dzieci dla mlodszej ladniejszej? Przykro mi ze tak to musze ujac ale tak czuje. Ja nie unikam odpowiedzialnosci, nie zwalam winy na nikogo, nie rozpaczam, ja chce sprobowac naprawic co zepsulam, tak trudno jest to niektorym przelknac? Yorik dnia paĽdziernika 03 2013 21:41:11 No a bzykanie, to pogłębienie blisko¶ci i póĽniej koło się zamyka Suchy64 dnia paĽdziernika 03 2013 21:44:32 Waka; z tego co Barbara pisze, to ona nie za bardzo ma się jak wyprowadzić. Zapewne mieszkaj± u jej rodziców, czy co¶ w ten deseń. Niewykluczone, że m±ż pracuje w jakim¶ rodzinnym biznesie. Dzieci? Więc to nie wszystko takie proste. Co do reszty w pełni się zgadzam. Komentarz doklejony: Yorik; No, w odróżnieniu od małpiatek mamy jeszcze naleciało¶ci kulturowe. Nasze zdradzaczki wstydz± się zdrady jeszcze zanim się wyda, inaczej by się nie ukrywały. Maj± ¶wiadomo¶ć, że to nie OK nawet przed sob±. Moja pani twierdzi, że seks był do bani, a jednak zafundowała sobie replay. Z drugiej strony bez widocznego wachania została. Czyli jednak ten ksi±żę z bajki, aż takim księciem z bajki nie był, bo tacy s± jedynie w bajkach To złożone zagadnienia w które się takie panie z popuszczonymi hamulcami ładuj±. Nie rozpatruj±c cynicznych **** powiedziałbym, że normalna kobieta ma w takiej sytuacji też problemy z własn± identyfikacj± (dyskrepancja pomiędzy wyobrażeniem o sobie, a zdrad±), czy poczuciem lojalno¶ci wobec partnera i kochasia (któremu takie cudowne, a o mężu okropne, rzeczy opowiadała). Deleted_User dnia paĽdziernika 03 2013 22:01:05 Suchy to jej problem gdzie powinna się wyprowadzić, a może do ruchacza? Jest teraz wolny, bo rzuciła go tamta dziewczyna, więc jaki problem? Tym niech ona się martwi, chyba że przyssie się teraz do męża, bo wie, że tam nie ma czego szukać, że nikt z kwiatami nie będzie czekał na ni± na dworcu czy tam gdzies. Dalej- Barbaro piszesz, że kochas jest be- a co tak Ci się odmieniło? wcze¶niej był fajny? Przelizała¶ się z nim ze sto razy albo i więcej, bzykała¶ się znim, to chyba była¶ z nim blisko? A może robiła¶ to wszystko przez chusteczkę higieniczn±? Masz jaki¶ honor czy nie? Jesli masz go chociaż trochę, to naprawdę nie zwalaj na nikogo winy, a nie piszesz tylko o tym że jeste¶ odpowiedzialna za to wszystko i zaraz dodajesz, że kocha¶ be, kryzys w zwi±zku, tudzież inne takie wykręty. nikt tu też nie jest zło¶liwy, wszyscy którzy pisz± wyrażaja swoje pogl±dy i maj± do tego prawo. A co Ty my¶lała¶? Uważała¶, że tutaj kto¶ będzie zajmował się ruchaczem, a Ciebie usprawiedliwiał? Tu najważniejszy jest Twój m±ż, a nie Ty. Suchy64 dnia paĽdziernika 03 2013 22:21:14 Barbara; moj byly kochanek chyba jest za to najbardziej odpowiedzialny, bo wiedzial doskonale jaka jest sytuacja i ja podstepnie wykorzystal. Jak by to powiedzieć; patrz±c na zachowanie kochasia mojej pani powiedziałbym, że wykorzystywał on wła¶nie nasz± nienajlepsz± sytuację, któr± ona mu zreszt± subiektywnie przedstawiała (no bo odemnie tego nie usłyszał). Czyli niby dokładnie to co mówisz. Oczwi¶cie my¶lę o nim jako o sukinsynu co wła¶nie my¶lał o sobie i swoich fantasmagoriach, a nie o rzeczywistych potrzebach deczko zagubionej osoby. Powinien był tłuk zdawać sobie sprawę, że nawet dla najbardziej kochaj±cej kobiety będzie problemem zostawić dzieci itd. I zamiast wpierw pomóc jej stan±ć na nogi to zacz±ł j± omamiać stawiaj±c j± w sytuacji niezgodnej z jej (i jego) systemem warto¶ci (katolickim zreszt±). Ale jakbym to usłyszał od mojej pani to by od razu mogła się zacz±ć pakować. Wiedziała doskonale co robi. Mnie dawniej prawiła, że to było nie w porz±dku, że poszli¶my do łóżka przed ¶lubem (wpadli¶my, ale chcieli¶my być razem). Za to z kolesiem poszła jeszcze przed rozwodem. Niezależnie jak to nazwiesz, to jest tanie usprawiedliwianie się. Każdy z nas ma dołki i tym się go mierzy jak się w takich sytuacjach zachowuje. Było u Was nie najlepiej; więc trzeba to było wpierw doprowadzić do końca. Psychologowie nawet rozwiedzionym polecaj± wpierw odnalezienie siebie przed pakowaniem się w afery czy na łeb na szyję w nowy zwi±zek, co gorsza przed końcem starego. Komentarz doklejony: Waka; tu nie inkwizycja. Może jako¶ oględniej? Strona 8 z 38 >> Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Et5iQR. 242 136 349 23 47 459 205 238 207

zdradziłam męża na wakacjach