Rozmowa kwalifikacyjna przebiegająca zgodnie z zasadami tej metody najczęściej dotyczy konkretnych wydarzeń w życiu zawodowym kandydata, poleceń, jakie otrzymywał od przełożonych oraz sytuacji, jakie musiał rozwiązywać. Odbywa się według wspomnianych 4 etapów, ale w zależności od opisywanej sytuacji pytania mogą być mniej lub
Biznes to biznes. Kasę trzeba zarabiać. W każdej branży. Tutaj się chyba wszyscy zgadzamy, ale co w sytuacji, kiedy żeby zarobić musimy złamać nasze wewnętrzne zasady? Krótkie intro. Zaczynam pracę w sklepie zoologicznym. Wszystko pięknie, ładnie. Gryzonie, króliki, ryby i gady. Sklep na szczęście nie sieciówka, więc teoretycznie już mam lepszy start. Jasno stawiam sobie sprawę, że nie będę sprzedawać zwierząt na zasadzie „nieważne komu i co, ważne żeby hajs się zgadzał”, bo premia, awans i świetlana przyszłość w branży zoologicznej. Czy ktoś w ogóle się zastanawiał, że taki sprzedawca w sklepie zoologicznym jest ostatnią nadzieją dla welona, czy chomika? Prosta sprawa. Sprzedaję welona do kuli. Zarobię za pierwszym razem, drugim, trzecim, bo przecież żadna ryba w szklanej bańce długo nie pożyje, a stan ryb dla dzieci musi się zgadzać. Sprzedam chomika dla Brajanka, bo jednak z 500+ zostało 50zł na upragnionego zwierzaka. Chomik 10zł, klatka, która w ogóle nie powinna być nawet transporterem, 30zł, trociny i karma. Mieścimy się w Kazimierzu i wszyscy zadowoleni. Wszyscy oprócz chomika. Najczęściej ludzie myślą, że jak ryba czy inny zwierz kosztuje mniej niż paczka fajek, to można sobie kupić. Przeżyje lub nie. Ryzyko, adrenalina, zabawa. Dlaczego nikt nie kontroluje tej strony branży zoologicznej? Może przez to, że ryby głosu nie mają. Sklep, w którym pracuję oferuje tylko dobre produkty dla zwierząt. Czasem zaplącze się u nas taki Janusz Hodowca. Rozmawiając z takim amatorem bazarowych zakupów i karm typu: 0,001% mięsa z zajechanego kurczaka- najlepsza i najtańsza karma dla twojego psa, musisz ją mieć, opadają mi ręce. Przeważnie jest to krótkie pytanie: panie, po ile najtańsza karma dla psa, najlepiej na wagę? Jak słyszy niesatysfakcjonującą odpowiedź, że powyżej 15zł/kg, Janusz, już niemalże rytualnie, odwraca się na pięcie i wychodzi, hucznie komentując jaki to drogi i bezlitosny sklep chciał go okraść z ciężko zarobionych złotówek. Szkoda tylko, że nie pomyśli, że trochę nie poczyta o żywieniu swojego pupila i zrozumie, że kupując tanią karmę zaoszczędzi tylko pozornie. Po pierwsze, karma z wyższej półki jest oczywiście droga, ale pełnowartościowa, przez co nie trzeba dawać psu/kotu 2 kilogramów, żeby się najadł na cały dzień, tylko kilkaset gramów. Po drugie zwierzak czuje się lepiej, jest zdrowy- oszczędzamy na wizytach u weterynarza . W swojej karierze sprzedawcy udało mi się kilku Januszy i Grażyn skutecznie uświadomić, ale brak tanich, kiepskich karm w sklepie powoduje, że uparty klient i tak to gdzieś dostanie. Zarabia inny. Czyste sumienie kosztuje sporo w mojej branży. No i jestem sprzedawcą w sklepie zoologicznym. Nigdy nie sprzedałem ryby do kuli. Nigdy nie pozwoliłem żeby ktoś męczył je w za małych zbiornikach. Nigdy też nie sprzedawałem klatek, w których na miejscu zwierzaka nie chciałbym mieszkać . Wszystko super. Jednemu na dziesięciu klientów uda się wytłumaczyć i kupi odpowiednie akwarium czy klatkę. Jednak tych dziewięciu odejdzie i dostanie to co chcieli w innym sklepie, przeważnie sieciówkach (o jak ja nie lubię sieciówek). Nie chcę w tym zeznaniu brzmieć jak mały rozgoryczony chłopiec, który przyjmuje na siebie zło tego świata, chodzi mi o zarysowanie problemu zwierząt trzymanych w domach i podejścia ich właścicieli. Myśląc nad tematem, dochodzę do wniosku, że wina głównie jest oczywiście w niewiedzy, ale i po stronie sprzedawców, którzy zapomnieli, że zwierzęta to zwierzęta i widzą w nich tylko produkt dla każdego. Dzięki M. za przygotowanie wpisu. [@cz]
Doradca Klienta - Maxi Zoo Warszawa Łopuszańska (cały etat) Typ umowy: Umowa o pracę Doświadczenie nie jest wymagane Dyspozycyjność: Praca zmianowa, Praca w weekendy, Elastyczny czas pracy Miejsce pracy: W siedzibie firmy. Magazynier w sklepie internetowym / allegro.
123RF „Umiem angielski. No, prawie, bo w stopniu podstawowym. Mam prawo jazdy, ale od 20 lat nie siedziałam za kółkiem. Mam kilka szkoleń. Fakt, tylko rozpoczętych, a nie zakończonych”. Nie tylko takie kłamstewka kandydaci próbują wcisnąć przyszłemu pracodawcy. Piszemy o tych najbardziej absurdalnych. Statystycznie co 3. Kowalski koloryzuje – słabiej lub mocniej – rzeczywistość w swoim curriculum vitae i liście motywacyjnym. I podobnie: co 3. osoba zajmująca się rekrutacją najbardziej w swojej pracy nienawidzi, gdy kandydat oszukuje. Niby drobne kłamstwo to drobna szkoda, a jednak może rzutować na całe późniejsze zawodowe życie. Oto najczęstsze przypadki retuszowania i podkręcania treści dokumentów aplikacyjnych. Piątka za fatygę Pani X stara się o pracę jako przedstawiciel handlowy. Wymagana jest znajomość języka angielskiego w stopniu zaawansowanym. Kandydatka uczyła się angielskiego przez 3 lata gimnazjum, potem 3 lata LO i jeszcze na studiach. Z marnym efektem – taka była oporna. W CV napisała jednak, że biegle włada językiem. Fakt, zwykle miała czwórkę na świadectwie. Z tym że to były oceny wystawiane głównie za fatygę, czyli za przynoszenie kwiatów do sali języka angielskiego albo za samą obecność. Chińska kuchnia Pan Y chce zostać kucharzem w chińskiej restauracji. Podkreśla na rozmowie kwalifikacyjnej, że od lat specjalizuje się w chińszczyźnie. Nie dodaje, że chodziło mu o odgrzewanie gotowych chińskich zupek zpaczki. Takie dania serwował sobie na obiad. Poczytaj również: Jak rekruter sprawdza informacje w CV i liście motywacyjnym Kierownik produkcji Pan Z aplikuje na stanowisko kierownika działu produkcji w dużej firmie. W swojej ofercie wspomina, że wcześniej miał do czynienia z taką posadą. Fakt: pracował jako kierownik. A konkretnie: kierownik samozwańczy, ponieważ prowadzony przez niego zakład był jednoosobowy. Kurier daleko od kółka Pan X nie może znaleźć pracy, więc decyduje się zostać kurierem. Zapewnia, że ma prawo jazdy. I nie myli się tutaj z prawdą: teraz akurat je ma. Myliłby się natomiast ten, kto pomyślałby, że pan X potrafi kierować samochodem. Okazuje się bowiem, że kandydat nie siedział za kółkiem od ładnych 20 lat. Trzy razy stracił prawko za jazdę po pijanemu, w tym także za jazdę na rowerze. Fryzura międzynarodowa Pani Y zamierza zostać fryzjerką w renomowanym salonie fryzjerskim. Podaje w CV, że ma międzynarodowe doświadczenie w branży. I trochę prawdy w tym jest: do pani Y, gdy ta wcześniej prowadziła jednoosobową działalność gospodarczą, przychodziła raz na miesiąc klientka z Czech na strzyżenie i modelowanie włosów. Wsparcie kolegi Pan Z aplikuje na stanowisko informatyka. Firma rekrutacyjna pierwszy etap przesiewu kandydatów prowadzi telefonicznie. Dzwoni do kandydatów i odpytuje z zagadnień branżowych, które potem przydadzą im się w pracy. Pan Z zdaje bezbłędnie test przez telefon. Zostaje zaproszony na rozmowę do siedziby firmy, czyli na drugi etap. Nie potrafi odpowiedzieć na żadne pytanie. Nawet te o wiele prostsze niż mu zadano przez telefon. Wychodzi na jaw, że rekruter rozmawiał przez telefon z kolegą pana Z, który akurat wtedy był u niego w mieszkaniu. Pomysłowa teściowa Pani X stara się o posadę opiekunki osób starszych i przewlekle chorych. Do potencjalnego nowego pracodawcy przychodzi z referencjami, rzekomo od dyrektora domu pomocy społecznej oraz od prywatnego ośrodka opieki nad seniorami. Wszystkie referencje są pisane odręcznie, wygląda na to, że podobnym charakterem pisma. Na żadnych nie ma pieczątki. Okazuje się, że to teściowa postanowiła pomóc długotrwale bezrobotnej synowej i spreparowała papiery. Kurs tylko na dobry początek Pani Y stara się o zatrudnienie w dziale marketingu. Ma sprzedawać powierzchnie reklamowe. W CV wymienia ponad 20 szkoleń. Można było pomyśleć, że tyle zakończyła. To wydawało się dziwne. Okazuje się, że kandydatka ma zapał do poszerzania swoich zainteresowań, ale, niestety, zapał ma na krótko. Najczęściej się zdarzało, że fakt już samego zapisania się na kurs uważała za taki, którym warto pochwalić się w dokumentach aplikacyjnych. Doświadczenie widmo Pan Y ma nadzieję zostać magazynierem w markecie. Podaje w CV, że w poprzednim sklepie pracował 7 lat. Rekruter sprawdził. Okazuje się, że sklep, o którym wspominał kandydat, istnieje dopiero od pół roku, a pan Y został z niego zwolniony w trybie dyscyplinarnym. Też warto poczytać: W CV Polaków roi się od kłamstw Hodowla na działce Pani Z chce zostać ekspedientką w sklepie zoologicznym. Wpisuje, że ma 5-letnie doświadczenie w branży. Gdy jednak komisja prosi o powiedzenie paru słów na temat poprzedniego pracodawcy, pani Z rzuca: – To mój tata. Jest na rencie i ma działkę letniskową, na której hoduje 2 króliki i 5 kurek ozdobnych. Ja mu od 5 lat w tym pomagam. Segregatory w porządku Pani X odpowiada na ofertę dotyczącą pracy dla księgowej. Nie ma to być to wprawdzie główna księgowa, ale jednak księgowa. Pani X podaje, że wcześniej pracowała na takim stanowisku aż 12 lat. Teoretycznie tak, ale praktycznie była raczej asystentką księgowej (i kadrowej jednocześnie też), a jej praca polegała na drukowaniu gotowych już danych, układaniu segregatorów i przekazywaniu informacji na linii: księgowość – właściciel firmy. Sprawdź ogłoszenia: Praca
Rozmowa o pracę – co powiedzieć o sobie? Czego nie mówić? Od dyrektora sprzedaży wymaga się doświadczenia zawodowego, wiedzy popartej praktyką, świadomości swoich atutów. Nie jest to stanowisko dla amatorów, osób stawiających pierwsze kroki w handlu czy nie mających dotychczas styczności ani z zarządzaniem zespołem, ani z
Któraś z was była na rozmowie w sklepie zoologicznym? O co moga pytać? W co się ubrac,zewby nie wyjsc na sztywniare ani na luzaczke? Jakies porady? I jedno z głupich i może pozornie łatwych pytań : Co Pani powie o sobie? Zdaje sobie sprawę,że ma to byc cos pod ten sklep ,pod ta branże,ale coś sleic już trudniej. Dodam,ze jest to moja pierwsza rozmowa,w CV widzieli,że szukam pierwszej pracy Ja byłam na takiej rozmowie i nawet na dniu próbnym, ale zrezygnowałam. Wkładanie do zamrażarki mysich noworodków, po to żeby węże miały co jeść jest dla mnie niewyobrażalne, choćbym miała dostawać milion na godzinę. CytatNenson Ja byłam na takiej rozmowie i nawet na dniu próbnym, ale zrezygnowałam. Wkładanie do zamrażarki mysich noworodków, po to żeby węże miały co jeść jest dla mnie niewyobrażalne, choćbym miała dostawać milion na godzinę. O-o nawet nie żartuj.....A o co cie pytali na rozmowie?Zupełnie nie wiem co powiedzieć o sobie;/ prowadzę rozmowy na różne stanowiska, w zależności jaki dział masz obsługiwać, pytania będą pewnie z tym związane...zazwyczaj na każdy dział jest inny pracownik z doświadczeniem oraz wiedzą z danego zakresu Niestety nie żartuję Nie pamiętam już konkretów, ale pytali np. o to jakimi zwierzętami się zajmowałam i trochę przepytywali ze znajomości karm. Cytataniaaa0901 prowadzę rozmowy na różne stanowiska, w zależności jaki dział masz obsługiwać, pytania będą pewnie z tym związane...zazwyczaj na każdy dział jest inny pracownik z doświadczeniem oraz wiedzą z danego zakresu Jestem zdziwiona,że do mnie zadzwonili,ponieważ nie mam doświadczenia w dziale typu akwarystyka...Ale może chcą zaproponowac ''lżejszy ''dział Witam, mam kilka pytan, nie znalazlam innego podobnego tematu wiec napisze tutaj za kilka dni ide na rozmowe kwalifikacyjna do sklepu zoologicznego na dzial gryzonie/ptaki :p wie ktos jakie pytania moze mi zadac pracodawca? Po za tymi standardowymi Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Fraza: rozmowa kwalifikacyjna w internetowym sklepie Empik.com. Przeglądaj tysiące produktów, zamów i skorzystaj z darmowej dostawy do salonów Empik w całej Polsce! empikfoto.pl empikbilety.pl EmpikGO Papiernik Kontakt Pomoc Biznes Aplikacja mobilna Empik Pasje Empik Premium Zostań sprzedawcą
Nasza cena: zł Taniej o: zł ( 19 % ) Rozmowa kwalifikacyjna ma rozstrzygnąć, czy jesteś odpowiednim kandydatem na dane stanowisko w firmie. W jej trakcie przyszły pracodawca zada ci wiele różnorodnych, często podchwytliwych pytań, a Ty będziesz musiał udzielić na nie właściwych odpowiedzi. Co i w jaki sposób masz powiedzieć, aby zwiększyć swoje szanse na otrzymanie pracy? Czego w żadnym razie nie wolno Ci mówić? Autorka książki uważa, że pytania można przewidzieć, a odpowiedzi można się nauczyć. Trzeba tylko wiedzieć, co decyduje o sukcesie. Jeśli przeczytasz tę książkę, znacznie zwiększysz swoje szanse. Przeanalizuj więc uważnie podane przykłady i rady, śmiało idź na rozmowę i... powodzenia.
Thwz. 279 454 13 289 455 261 213 122 163
rozmowa kwalifikacyjna w sklepie zoologicznym