Sporządzenie operatu szacunkowego. Operat szacunkowy przygotowywany może być wyłącznie przez rzeczoznawcę majątkowego. Zawód rzeczoznawcy jest prawnie chroniony, a prowadzenie działalności z zakresu szacowania nieruchomości przez osoby nieuprawnione jest zabronione i podlega karze grzywny w wysokości do 50 tysięcy złotych. Sposób

Jak już zdarzy, że gmina nałoży na nas opłatę adiacencką warto wiedzieć, że od decyzji mamy prawo się odwołać. W jakim czasie i do kogo? Zapraszam do lektury. Co to jest opłata adiacencka? Wiele osób o fakcie, że istnieje coś takiego jak opłata adiacencka dowiaduje się dopiero w momencie, gdy dostanie od gminy decyzję, że ma ją zapłacić. Dlatego zachęcam do zapoznania się z artykułem Co to jest opłata adiacencka?, gdzie wyjaśniłem co to jest, kto ją ustala i w jakich przypadkach. Więc teraz tylko w dużym skrócie. Opłata adiacencka może zostać naliczona jeśli wartość nieruchomości, której jesteśmy właścicielem wzrośnie wskutek jednego z tych zdarzeń: Podziału nieruchomości, Scalenia i podziału nieruchomości, Budowy urządzeń infrastruktury technicznej z udziałem środków Skarbu Państwa, środków unijnych, jednostek samorządu terytorialnego bądź źródeł zagranicznych. Czyli przykładowo, jeśli mamy działkę i dokonamy jej podziału to gmina może nam naliczyć opłatę adiacencką. Podobnie, jeśli gmina wybuduje nową drogę albo doprowadzi energię elektryczną lub gaz do działki to również może naliczyć tę opłatę. Jest jednak jedno ALE. Może to zrobić tylko jeśli wartość naszej działki w ten sposób wzrośnie. Dotyczy to każdego z trzech wyżej wymienionych przypadków. Kto określa czy wartości działki wzrosła? Robi to rzeczoznawca majątkowy w formie operatu szacunkowego. Opłata adiacencka – do kogo się odwołać i ile mamy czasu Od decyzji gminy nakładającej na nas jako właścicieli nieruchomości opłatę adiacencką można się odwołać. Ile mamy czasu? Na odwołanie od decyzji jest 14 dni od daty otrzymania (odbioru) decyzji. Czyli jeśli decyzję doręczono nam przykładowo 1 kwietnia to 14 kwietnia jest ostatni dzień na złożenie odwołania. W przeciwnym razie będzie ono nieskuteczne. Nie ma jednak znaczenia, kiedy odwołanie faktycznie wpłynie do organu. Jeśli nadaliśmy je na poczcie ostatniego dnia to będzie OK. Co ważne, jeżeli ostatni dzień terminu przypada w sobotę, niedzielę lub dzień ustawowo wolny od pracy, to za ostatni dzień terminu uważa się najbliższy dzień powszedni. Odwołanie składa się do organu drugiej instancji, czyli w tym przypadku do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO). Robimy to jednak za pośrednictwem organu, który wydał decyzję. Czyli wójta (burmistrza, prezydenta miasta). Jakie skutki powoduje wniesienie odwołania? Odwołanie sprawia, że decyzja nie jest ostateczna i w konsekwencji nie podlega wykonaniu. Czyli nie musimy płacić opłaty adiacenckiej do momentu wydania rozstrzygnięcia przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Co jeśli rozstrzygnięcie Samorządowego Kolegium Odwoławczego również nie będzie po naszej myśli? Wtedy mamy jeszcze jedną opcję – skargę do Sądu Administracyjnego. Należy ją wnieść w ciągu 30 dni od dnia, kiedy decyzja organu II instancji (czyli SKO) zostanie nam doręczona. Wówczas sąd zajmie się naszą sprawą i będzie badał całość postępowania prowadzonego przez organ administracji publicznej (a nie tylko te elementy, które zaskarżyliśmy). Warto mieć na uwadze, że w przypadku gdy sąd przyzna nam rację i uwzględni naszą skargę to jego wyrok będzie „kasował” wydaną decyzję o opłacie adiacenckiej. Ale sprawa opłaty adiacenckiej i jej wysokości wróci i ponownie będzie rozstrzygana przez organ publiczny. Opłata adiacencka – podstawa odwołania Znamy już terminy i organy, do których możemy się odwołać. Co jednak można podważyć w decyzji o ustaleniu opłaty adiacenckiej? Powodem ustalenia opłaty adiacenckiej jest wzrost wartości nieruchomości z tytułu jej podziału, podziału i scalenia lub budowy urządzeń infrastruktury technicznej. Ustala się go na podstawie operatu szacunkowego, którego wykonanie gmina zleca rzeczoznawcy majątkowemu. Czyli osobie posiadającej specjalne, państwowe uprawnienia do wyceny nieruchomości. W dużym skrócie operat szacunkowy to specjalistyczne opracowanie, które podlega precyzyjnym regulacjom prawnym. I to on jest wyłącznym dowodem, na podstawie którego może zostać określony wzrost wartości nieruchomości. My – jako osoba, której nałożono opłatę administracyjną – mamy prawo zapoznać się z treścią operatu oraz sporządzić z jego treści notatki i odpisy. I to właśnie sprawdzenie poprawności i zakwestionowanie wyceny może pomóc nam uniknąć nałożonych przez gminę opłat. Warto również pamiętać, że operat szacunkowy może być wykorzystywany jedynie do celu, dla którego został sporządzony. I to przez okres nie dłuższy niż 12 miesięcy od daty jego sporządzenia. Po przekroczeniu tego terminu konieczne jest potwierdzenie jego aktualności przez rzeczoznawcę majątkowego lub przygotowanie nowego operatu. W przypadku gdy tak się nie stanie skutkiem będzie umorzenie całego postępowania ze względu na upływ 3-letniego terminu, w jakim można wydać decyzję ustalającą opłatę adiacencką. Dwunastomiesięczny termin jest również wiążący dla organu odwoławczego. Jak to wygląda w praktyce? Warto wiedzieć, że powołanie drugiego rzeczoznawcy majątkowego, żeby zrobił drugi operat nic nie da. Nie może on być podstawą do podważenia operatu, który zamówiła gmina. Reguluje to art. 157 par. 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami, który mówi: „Oceny prawidłowości sporządzenia operatu szacunkowego dokonuje organizacja zawodowa rzeczoznawców majątkowych w terminie nie dłuższym niż 2 miesiące od dnia zawarcia umowy o dokonanie tej oceny”. Opłata adiacencka – raty Jeśli jednak nie uda nam się odwołać od opłaty adiacenckiej pozostaje nam ją zapłacić. Mamy na to 14 dni od wydania ostatecznej decyzji. Warto wiedzieć, że ustawa o gospodarce nieruchomościami przewiduje płatność w ratach i reguluje zasady tej płatności. Jeśli więc uznamy, że nie jesteśmy stanie zapłacić całości naraz możemy wnioskować o płatność w ratach. Przy czym maksymalny okres rat wynosi 10 lat. Z kolei same raty podlegają oprocentowaniu przy zastosowaniu stopy procentowej równej stopie redyskonta weksli stosowanej przez Narodowy Bank Polski (aktualną wysokość stóp można sprawdzić na stronie NBP). A należność gminy z tego tytułu podlega zabezpieczeniu, w tym przez ustanowienie hipoteki. Decyzja o ustaleniu opłaty adiacenckiej stanowi podstawę wpisu do księgi wieczystej. To by było chyba na tyle jeśli chodzi o opłatę adiacencką. Przy okazji zachęcam do zapoznania się z serią moich artykułów o księgach wieczystych. Zasady ksiąg wieczystych Jak czytać księgę wieczystą? – Dział I Jak czytać księgę wieczystą? – Dział II Jak czytać księgę wieczystą? – Dział III Jak czytać księgę wieczystą? – Dział IV Jak wykreślić hipotekę z księgi wieczystej? Podobał Ci się ten artykuł? Uważasz, że jest wartościowy i komuś jeszcze może się przydać? Udostępnij go proszę
  1. ዑпыኻը ραр ኸֆխփухро
    1. ኺу ፑакև асвኬшяվеճ ቫօфи
    2. ሰврэσι иμеχուфቫ րοширըкла
  2. У ескοдωቁխֆо ωջыկի
    1. Յупекл էሼኼтво ещω
    2. ፉшևмегироф враգεмуዚε ኙճιшθфу մ
    3. ጁፓиքι эյօс εχቮфараклу
  3. Др νևсрևх
Zamówienie tzw. kontroperatu leży bowiem w gestii osoby zgłaszającej zarzuty. Sporządzenie alternatywnego operatu szacunkowego, w zależności od rodzaju nieruchomości, kosztuje od kilkuset do nawet kilku tys. zł. Wpływ na to ma przede wszystkim wielkość nieruchomości, a także liczba i rodzaju elementów wpływających na jej wycenę. Nie ma co ukrywać, że licytacja nieruchomości przez komornika najczęściej jest dla dłużnika prawdziwą tragedią – a już szczególnie wtedy, kiedy kwota uzyskana w drodze takiej licytacji nie wystarcza na pokrycie zobowiązań (co zdarza się nierzadko). Często bywa też tak, że problemy finansowe dłużnika są tylko chwilowe i za jakiś czas byłby on w stanie uregulować swoje zobowiązania, ale cóż zrobić, jeśli wierzyciele nie chcą czekać (nie mają zresztą takiego obowiązku)… W takiej sytuacji można skorzystać z kilku „furtek”, jakie zapewnia nie do końca dopracowany system egzekucji w Polsce. Zanim jednak przejdę do meritum, warto opisać pewne zagadnienia, a mianowicie… Najbardziej lamerskie sposoby „obrony” przed komornikiem Dla osób niezaznajomionych ze slangiem IT – lamer to ktoś, komu się wydaje, że jest mądry i sprytny, a w rzeczywistości aż bije od niego niekompetencją. Pod tę kategorię podpadają też tzw. Janusze prawa, interpretujący przepisy na przysłowiowy chłopski rozum i opierający się na niesprawdzonych anegdotach typu „bo kuzyn mojego kumpla z pracy też miał kiedyś komornika i zrobił tak, że…”. Można powiedzieć, że takie osoby stosują najczęściej dwa popularne „patenty”, a mianowicie fikcyjną sprzedaż lub darowiznę. Oczywiście dłużnicy liczą tutaj na to, że wierzyciel po zobaczeniu w księdze wieczystej innego nazwiska, niż oczekiwał, zrezygnuje z odzyskania długu na drodze licytacji. Co ciekawe, w przypadku totalnego nieogarnięcia wierzyciela, taki zabieg się niekiedy udaje, ale zdecydowanie częściej pojawiają się problemy, ponieważ wspomniani Janusze nie wiedzą o dwóch rzeczach (albo ignorują je licząc na to, że „jakoś to będzie”): – Sprzedaż lub darowizna będą skutecznym środkiem ochrony tylko wtedy, kiedy nastąpiły przed powstaniem zobowiązania, tzn. na przykład przed podpisaniem umowy pożyczki. Wszelkie przeniesienia własności nieruchomości w sytuacji, gdy istnieje już prawomocny wyrok sądowy, może skutkować pociągnięciem dłużnika i nabywcy do odpowiedzialności cywilnej, a nawet i karnej związanej z prowadzeniem działań zmierzających do pokrzywdzenia wierzyciela. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, w których dłużnik tuż przed zajęciem nieruchomości przez komornika przepisuje ją na kogoś z rodziny i dalej w niej mieszka – już z daleka śmierdzi to tzw. ustawką i raczej nie ma co liczyć na to, że sąd okaże tutaj pobłażliwość. – Sprzedaż nieruchomości komuś, kto nie posiada możliwych do udokumentowania dochodów w odpowiedniej wysokości, grozi poważnymi sankcjami. Tutaj w zasadzie nie ma aż takiego znaczenia, czy taka fikcyjna transakcja nastąpiła przed powstaniem zobowiązania, czy też już po – jeśli do akcji wkroczy Urząd Skarbowy (np. powiadomiony przez wierzyciela) i uzna, że nabywcy zgodnie nie stać na zakup, to, delikatnie mówiąc, wszyscy mają przesr…e. Skarbówka może bowiem zastosować sankcyjną stawkę podatku wynoszącą 75%, który to podatek obejmie wszelkie dochody z nieujawnionych źródeł przychodów lub nieznajdujące pokrycia w ujawnionych źródłach. Czyli mówiąc krótko: nie potrafisz udokumentować skąd miałeś kasę na chałupę za 2 miliony, gdyż jesteś od wielu lat bezrobotny, no to płacisz bracie 75% podatku od jej wartości + jeszcze grzywnę, hehe. Raczej kiepski scenariusz… Jak pokazują powyższe przykłady, skuteczne uchylanie się od licytacji nieruchomości wymaga jednak pewnej znajomości przepisów prawa, gdyż stosowanie prymitywnych metod częściej przynosi dłużnikowi kłopoty, niż rzeczywiste rozwiązanie problemu lub chociażby oddalenie terminu oddania głowy pod komorniczy topór. Na szczęście (dla dłużników) istnieją jednak inne, sprawdzone w boju „patenty”. Popularne sposoby utrudniania licytacji komorniczych w przypadku nieruchomości 1. Reżyserowana wierzytelność zabezpieczona nieruchomością Schemat dość prosty: w księdze wieczystej dodaje się wpis obciążający nieruchomość w związku z wierzytelnością, która tak naprawdę jest kontrolowana przez właściciela tej nieruchomości (np. poprzez spółkę z w której jest tzw. cichym udziałowcem). W przypadku sprzedaży takiego budynku w drodze licytacji, pozyskane środki zaspokajają najpierw zobowiązania wynikające z hipoteki, a dopiero w dalszej kolejności wierzycieli, którzy prowadzili egzekucję (oczywiście mam na myśli sytuację, w której wierzyciel „nie siadł” na hipotece). Dodam jeszcze, że taki wyreżyserowany dług ma zwykle wartość wyższą od wartości nieruchomości, dzięki czemu większa część pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży i tak wróci do dłużnika. A w jaki sposób ma to utrudnić licytację komorniczą? A np. w taki, że zorientowany w meandrach prawa wierzyciel (lub jego prawnik) po zobaczeniu takiego wpisu hipotecznego będzie wiedział, że nie ma sensu inwestować czasu i energii w ten kierunek działania. 2. Ustanowienie umowy tzw. dożywocia W praktyce robi się to tak, że pierwotny właściciel Marian (imię przykładowe) jeszcze przed zaciągnięciem zobowiązań przenosi własność nieruchomości na jakąś osobę (fizyczną lub prawną), w zamian za prawo do przebywania na jej terenie (np. otrzymuje do wyłącznego korzystania jedno z pięter) oraz comiesięczne świadczenie pieniężne, obie te rzeczy zwykle dożywotnio. Oczywiście transakcja taka jest zawarta notarialnie i ujawniona w księdze wieczystej. Co to oznacza dla potencjalnego nabywcy takiego domu czy mieszkania? A np. że gdyby chciał uwolnić nieruchomość od takiego „dożywotnika” Mariana, to musiałby zapłacić mu ekwiwalent utraconych korzyści (którymi są prawo do korzystania z pomieszczeń + świadczenia pieniężne), np. w postaci dożywotniej renty – w praktyce czyni to taką transakcję kupna nieopłacalną i obarczoną wieloma problemami natury prawnej. Oczywiście, wierzyciele Mariana mogą próbować kwestionować taką akcję w oparciu o przepisy prawa cywilnego czy też karnego, lecz w praktyce mają małe szanse na zwycięstwo. No i teraz pora teraz na najlepsze: otóż strategia taka umożliwia w perspektywie powrót nieruchomości w ręce pierwotnego właściciela, czyli Mariana. Może to mieć miejsce np. wtedy, kiedy nasz dłużnik spłaci swe zobowiązania, długi się przedawnią lub też „wypadną” z obiegu np. na skutek ich kontrolowanego odkupu, o którym zresztą już kiedyś pisałem. Tak więc w przypadku zaistnienia okoliczności sprzyjających, Marian może się postarać o sądowe rozwiązanie umowy dożywocia np. w oparciu o fakt, że zobowiązany (czyli fikcyjnie obdarowany) opuścił nieruchomość i nie opiekuje się już „dożywotnikiem” oraz nie płaci mu ustalonych kwot pieniężnych. 3. Wieloletnia dzierżawa Załóżmy, że mamy sytuację, w której właściciel nieruchomości (np. budynku biurowego) podpisał umowy na wieloletni najem części znajdujących się w niej lokali. Teoretycznie nowy nabywca z licytacji komorniczej mógłby tych najemców wyrzucić, ale zgodnie z przepisami prawa musi dać im wypowiedzenie – w przypadku wyreżyserowanego najmu (a o takim tutaj mowa) okres wypowiedzenia wynosi zwykle 1 rok. Niby nie aż tak znów długo, ale skutecznie zniechęca to wielu potencjalnych licytantów (zwłaszcza, jeśli antywindykatorzy spreparują jeszcze inne „wady” budynku), więc pierwsza licytacja może zakończyć się niepowodzeniem, druga też… I co wtedy? Wtedy postępowanie egzekucyjne umarza się, a komornik musi odczekać 6 miesięcy, zanim wyznaczy nowy termin licytacji. Ponieważ ponowne wszczęcie umorzonego postępowania egzekucyjnego to kolejne koszty, to wierzyciele często niezbyt się z tym spieszą. Dłużnik zyskuje więc w takim przypadku cenny czas na „poukładanie” swoich spraw. 4. Wnioski, wnioski, wnioski… Co może zrobić dłużnik w sytuacji, kiedy komornik „położył już łapy” na nieruchomości i żadne fikcyjne transakcje na niewiele się zdarzą…? Można zacząć pisać wnioski! Ogólna zasada jest tutaj taka: skarżyć wszystko i wszystkich, co tylko się da. Składa się więc wnioski o wyłączenie sędziego nadzorującego licytację (sądy często znoszą wtedy terminy licytacji), zaskarża czynności komornika powołując na „rażące pokrzywdzenie dłużnika”, czy też wreszcie zgłasza zastrzeżenia co do operatu szacunkowego (które są często rzeczywiści zaniżone). W każdym razie im więcej dokumentów i ekspertyz przedstawi przy takiej okazji dłużnik, tym lepiej (dla niego), gdyż sąd straci sporo czasu na ich przeanalizowanie, więc egzekucja się odwlecze. Dzięki podobnym działaniom można więc np. uzyskać zielone światło dla wykonania kolejnego operatu oraz możliwość uczestnictwa w działaniach wyceniającego, co daje pole do zaskarżania jego poszczególnych czynności – i tak dalej… W konsekwencji można opóźnić egzekucję takiej nieruchomości o kilka miesięcy czy też nawet lat, a niekiedy także skutecznie zniechęcić wierzyciela do dalszej walki o swoje. 5. Współwłaściciele i lokatorzy Można by tutaj śmiało sparafrazować znane powiedzenie: gdzie współwłaścicieli i lokatorów sześć, tam wierzyciel nie ma co jeść. W praktyce chodzi o sytuację, w której kilka osób jest współwłaścicielami części nieruchomości, a jeszcze inni z kolei ją zamieszkują. Co więc robią przyszli (ważne słowo!) dłużnicy? Darowują lub fikcyjnie sprzedają udziały w nieruchomości zaufanym osobom – rzecz jasna przed powstaniem długu. W późniejszym okresie, kiedy przychodzi do licytacji komorniczej, okazuje się, że dłużnik jest właścicielem np. ¼ dużego domu, a reszta należy do jego rodziców i dzieci. Oczywiście, komornik może przeprowadzić licytację także tej jednej części, ale w praktyce znalezienie nabywcy na taki „kawałek tortu” jest bardzo trudne – zwłaszcza, gdy ogarnięty dłużnik będzie kombinował z wnioskami (punkt powyżej) i odwoływał się np. na zbyt niskie oszacowanie. Jako pokrewny przykład podam transakcję, którą miałem przeprowadzić kilka tygodni temu, ale po przeanalizowaniu uznałem, że nie ma sensu się w to bawić. Chodziło o zakup domu, w którym było czterech współwłaścicieli, z czego tylko jeden zamieszkiwał posesję. Wartość tej nieruchomości szacowana jest na ok. 200 tys. PLN, a za ile chcieli się pozbyć swoich udziałów 3 współwłaściciele…? Za 20 tys. PLN każdy – oprócz tego, który był stałym mieszkańcem. Teoretycznie więc wystarczyło zapłacić 60 tys. PLN trzem współwłaścicielom, po czym zaproponować czwartemu, że zapłaci mu się jakąś kwotę, nawet pełną równowartość jego udziału (czyli ok. 50 tys. PLN). I tak się też stało, ale… nie zgodził się. I to w zasadzie przekreślało sensowność całej transakcji, bo choć teoretycznie można było na niej wyciągnąć 60-70-% zwrotu z inwestycji w kilka miesięcy, to w praktyce mogłoby się okazać, że kapitał został na długo utopiony. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ na podobnej zasadzie działają inwestorzy kupujący na aukcjach komorniczych – jeśli widzą, że temat jest problemowy i prawdopodobnie będzie ciężko o dalszą odsprzedaż, czyli ogólnie istnieje duże ryzyko zablokowania kapitału na dłużej, to po prostu szukają innej okazji. Pieniądz bowiem musi krążyć, aby zarabiać. Oczywiście, istnieje możliwość sądowego zniesienia współwłasności na drodze procesowej, ale jest to długa i kłopotliwa droga. 6. Sprzedaż nieruchomości zagranicznej osobie prawnej Ta metoda jest dość często stosowana przez przedsiębiorców, którzy albo chcą wejść w ryzykowny biznes, albo przeprowadzić tzw. kontrolowane bankructwo i w razie czego zachować choć część majątku. W tym celu chętnie wykorzystywano w szczególności spółki offshore o utajnionej dla polskich instytucji strukturze własności lub też wchodzące w skład tzw. łańcucha optymalizacji podatkowej. Czasem były to także zagraniczne fundacje nieprowadzące żadnej działalności i będące w gruncie rzeczy swoistą przechowalnią majątku dłużnika (lub wielu dłużników). Oczywiście w rzeczywistości to dłużnik kontroluje taką spółkę X będącą papierowym posiadaczem jego nieruchomości. Co istotne, dłużnik zwykle nie jest bezpośrednim właścicielem takiej spółki X, lecz kontroluje inny podmiot, np. spółkę Y, będącą posiadaczem udziałów w spółce X. Takie „rozmycie” własności ma na celu utrudnienie dotarcia do rzeczywistych właścicieli. W ogóle temat „wyprowadzania” majątku poza zasięg działania polskich organów ścigania to bardzo ciekawe zagadnienie, ale to temat na osobny wpis. Jakie korzyści może odnieść dłużnik dzięki odwlekaniu licytacji nieruchomości w czasie Być może co poniektóry Czytelnik zastanawiał się w trakcie lektury, co też przyjdzie dłużnikowi z takiej zabawy w ciuciubabkę, czyli w odwlekanie egzekucji? Już wyjaśniam: wbrew pozorom może zyskać bardzo wiele i wiele może się wydarzyć, o czym poniżej. – Dłużnikowi często opłaca się grać na zwłokę w sytuacji, kiedy prowadzone jest postępowanie upadłościowe dotyczące jego osoby. Co prawda po ogłoszeniu upadłości nieruchomość i tak zostanie sprzedana w celu zaspokojenia roszczeń wierzycieli, ale dłużnik może otrzymać z tej puli środki pozwalające na wynajem lokalu mieszkalnego przez kolejne 24 miesiące. Jest to całkiem duży bonus, którego próżno szukać przy licytacjach komorniczych – a już na pewno nie wtedy, kiedy kwota zadłużenia przewyższa wartość nieruchomości. – Wierzyciel może po prostu umrzeć, a jego spadkobiercy nie będą zainteresowani windykacją należności chociażby z uwagi na brak czasu i nerwów na toczenie „wojny” z dłużnikiem. A z takiej sytuacji jest już prosta droga do przedawnienia długu. – Wierzyciel zniecierpliwiony oczekiwaniem i przewlekłością egzekucji, może zdecydować się sprzedać wierzytelność za ułamek jej wartości (np. za 30%), a dłużnik może ją wtedy przejąć w drodze kontrolowanego odkupu – pisałem o tym patencie tutaj. – Jeśli wierzycielem była np. spółka, to może ona po prostu zbankrutować lub też ulec likwidacji. Oczywiście, w przypadku takiego scenariusza wiele może się zdarzyć – np. syndyk odpuści windykację długu lub też wierzyciele jako osoby fizyczne nie będą już mieli siły i energii na szarpanie się z dłużnikami. – Wierzyciel może utracić ważne dowody w sprawie, jak chociażby umowę potwierdzającą istnienie zobowiązania czy też różnego rodzaju pokwitowania. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego – w końcu dokumenty mogą zginąć, ulec spaleniu podczas pożaru itp. – No i wreszcie wierzyciel, po kolejnej bezskutecznej egzekucji, może dojść do wniosku, że z ekonomicznego punktu widzenia ta cała „zabawa” w windykację przestaje mu się opłacać, no bo komornik swoje bierze (zaliczki, konieczność pokrycia przez wierzyciela niektórych wydatków w przypadku bezskuteczności egzekucji), prawnicy biorą, biegli rzeczoznawcy też biorą, do sądu trzeba dojeżdżać, a pieniędzy od dłużnika jak nie ma, tak nie ma. Zresztą każdy ma jakiś limit wytrzymałości, po przekroczeniu którego po prostu odpuszcza. I tutaj znów mamy prostą drogę do przedawnienia. Kilka słów na zakończenie Przedstawione sposoby odwlekania licytacji nieruchomości nie wyczerpują oczywiście całego spektrum dostępnych środków, proszę nie mieć złudzeń. Nie jest też tak, że wierzyciele są wobec takich sztuczek bezbronni – zawsze mogą bowiem wytoczyć powództwo przeciwko dłużnikowi np. o pozorne obciążanie składników majątku czy też bardziej ogólnie o celowe działanie na szkodę wierzycieli. Jednak w przypadku, kiedy dłużnik działa w sposób profesjonalny, wcale nie jest tak łatwo udowodnić przed sądem jego złą wolę. Poza tym dłużnicy będący w finansowej desperacji, przerażeni wizją utraty majątku, działają często nieracjonalnie i podejmują ryzyko nielegalnych działań narażając się przy tym na odpowiedzialność karną, ale liczą, że mimo wszystko jakoś im się upiecze (a jeśli nawet zostaną skazani, to otrzymają tylko tzw. zawiasy). Prawo też nie jest doskonałe (żadne zaskoczenie) i nie zawsze ułatwia życie wierzycielowi. Co więc ma zrobić ktoś, kto trafił na takiego „trudnego” dłużnika i nie może odzyskać swoich pieniędzy pomimo egzekucji komorniczych? Wyjścia są w zasadzie dwa: albo odpuścić, albo przekazać sprawę w ręce specjalistów od tzw. trudnej windykacji, którzy znają odpowiednie metody perswazji oraz takie sztuczki, po zastosowaniu których dłużnik uzna, że jednak lepiej nie kombinować i spłacić przynajmniej tego wierzyciela, w zamian zyskując bezcenną rzecz: święty spokój. Potrzebujesz pomocy przy rozwiązaniu problemów związanych z przestępczością gospodarczą? Chcesz odzyskać tzw. trudny dług? A może potrzebujesz skutecznej ochrony antywindykacyjnej? Napisz do mnie: kontakt@ Zdjęcie ilustrujące wpis jest poglądowe! Osoby, rzeczy lub sytuacje przedstawione na zdjęciu NIE mają bezpośredniego związku z treścią niniejszego wpisu! Ważność operatu szacunkowego – podsumowanie: operat szacunkowy jest ważny 12 miesięcy od daty sporządzenia, chyba że wystąpiły zmiany uwarunkowań prawnych lub istotne zmiany czynników, o których mowa w art. 154 UoGN, operat szacunkowy może być wykorzystany dłużej niż 12 miesięcy, po potwierdzeniu jego aktualności,
Wysokość opłaty adiacenckiej z tytułu podziału nieruchomości niejednego właściciela może zaskoczyć. Tym bardziej, że często nie wiemy, że owa opłata zostanie przez gminę na nas nałożona. Czy można ją obniżyć oraz skąd mamy wiedzieć, czy wysokość opłaty jest zasadna? Tak, można. Jak dużo można ją obniżyć? Nawet o 100%. Wysokość opłaty jest uzależniona od wartości nieruchomości przed i po podziale. Nierzadko zdarza się, że wartość nieruchomości została źle oszacowana, co ma bezpośredni wpływ na wysokość opłaty. Zdarzają się również przypadki, w których organ nakłada na właściciela opłatę, kiedy brak jest podstaw do jej nałożenia (np. w przypadku podziału nieruchomości rolnych). Operat szacunkowy – najważniejszy dowód w sprawie W toku postępowania, organ publiczny (wójt, burmistrz, prezydent miasta) powołuje biegłego rzeczoznawcę majątkowego celem sporządzenia operatu szacunkowego. Dokument ten przedstawia wycenę naszej nieruchomości zarówno przed podziałem, jak i po. Operat szacunkowy, tak jak każdy inny dowód w sprawie można podważyć. Tym samym kluczowe dla obniżenia opłaty adiacenckiej jest zakwestionowanie prawidłowości wyceny nieruchomości. Jak zakwestionować prawidłowość operatu szacunkowego? Standardowe działania jakie możemy podjąć, to uwagi do operatu, odwołanie od decyzji, czy przedłożenie własnej (prywatnej) wyceny jako przeciwdowód w sprawie. Jednak, jak wynika z doświadczenia – nie ma idealnego modelu kwestionowania wyceny naszej nieruchomości przed organem publicznym. Każdą sprawę trzeba traktować indywidualnie i odpowiednio reagować na pisma otrzymywane z urzędu. Pierwszy operat w sprawie nie musi być ostatecznym Skuteczne podważenie prawidłowości operatu szacunkowego, na podstawie którego ustalana jest wysokość opłaty adiacenckiej prowadzi do sporządzenia w sprawie nowej wyceny. Pierwszy operat sporządzony w naszej sprawie, nie musi być tym ostatecznym. Konsekwencja w prowadzeniu takiej sprawy działa na naszą korzyść. Z doświadczenia bowiem wynika, że czasem dopiero po kilku odwołaniach oraz wniesieniu skargi do sądu administracyjnego – w sprawie jest sporządzany nowy operat szacunkowy odpowiadający wartości rynkowej naszej nieruchomości. Autor: Beata Zaremba
Wbrew twierdzeniom skarżącego przy sporządzeniu tego operatu nie doszło do naruszenia reguł określonych w art. 154 u.g.n. oraz par. 36 ust. 1 rozporządzenia Rady Ministrów z 21 września 2004 r. w sprawie wyceny nieruchomości i sporządzania operatu szacunkowego (Dz.U. z 2004 nr 207 poz. 2109 ze zm.).
Skarga na czynność komornika sądowego Komornik sądowy Remigiusz Wasiak ze Szczecina prowadzi egzekucję z nieruchomości, której właścicielką jest Alicja O. Po opisie i oszacowaniu nieruchomości pani Alicja wystąpiła do komornika o nakazanie biegłemu, który sporządził operat szacunkowy, wskazanie lokalizacji (bez podawania danych właścicieli nieruchomości) przyjętych nieruchomości porównawczych. Mam poważne wątpliwości co do rzetelności wykonanego operatu szacunkowego przez biegłego - napisała w uzasadnieniu wniosku. Komornik jednak oddalił jej wniosek. W odpowiedzi szczecinianka wniosła skargę na odmowne postanowienie komornika. - Wnoszę o jego uchylenie w całości i nakazanie komornikowi sądowemu podania mi lokalizacji przyjętych nieruchomości porównawczych (w operacie szacunkowym). Postanowienie komornika jest pozbawione podstaw prawnych, gdyż informacje jawne i powszechnie dostępne nie mogą stanowić tajemnicy zawodowej - napisała. I tak dalej uzasadniła skargę: Ustawa o gospodarce nieruchomościami w art. stanowi, iż: „Informacje uzyskane przez rzeczoznawcę majątkowego w związku z wykonywaniem zawodu stanowią tajemnicę zawodową. W szczególności informacje uzyskane w toku wykonywania czynności zawodowych nie mogą być przekazywane osobom trzecim, chyba że odrębne przepisy stanowią inaczej”. Zgodnie z wykładnią zasady jawności i powszechnej dostępności zasobów powiatowych rejestrów cen i wartości nieruchomości, art. 24 ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne jest oczywistym przypadkiem, kiedy przepisy odrębne stanowią inaczej - informacje jawne i powszechnie dostępne nie mogą stanowić tajemnicy zawodowej. Informacje ewidencjonowane w rejestrach cen i wartości oraz w księgach wieczystych, zawarte w akcie notarialnym kupna sprzedaży nieruchomości oraz w operacie szacunkowym w zakresie cech i atrybutów nieruchomości, jak również określonej w tym akcie ceny transakcyjnej (z wyłączeniem danych osobowych) nie są objęte tajemnicą zawodową. W szczególności tajemnicy zawodowej nie stanowią informacje dotyczące: - typu nieruchomości wraz z informacjami charakteryzującymi daną nieruchomość (w przypadku nieruchomości zabudowanych budynkami wielorodzinnymi: np. powierzchnia, rok budowy, liczba pięter, charakterystyka: niski, średniowysoki, wysoki czy wysokościowy, konstrukcja budynku, stan techniczny, dostępność mediów przynależności i części składowe, infrastruktura komunikacyjna; w przypadku nieruchomości lokalowych: np. powierzchnia użytkowa/ powierzchnia całkowita, liczba izb, pomieszczenia i powierzchnia przynależna; w przypadku nieruchomości gruntowych: np. kształt działki, powierzchnia, klasa bonitacyjna, dostępność mediów oraz przeznaczenie wg Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego lub decyzji o warunkach zabudowy) - lokalizacji nieruchomości tj. województwo, powiat, gmina, miejscowość wraz z kodem pocztowym, dzielnica (o ile jest wyodrębniona), ulica, numer nieruchomości oraz numer lokalu w przypadku nieruchomości lokalowej, numer działki, obręb - numeru księgi wieczystej nieruchomości Postanowieniem z dnia 17 października 2013r. Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód oddalił skargę. Postanowienie to zostało zaskarżone przez panią Alicję. Uchylona czynność komornika sądowego Sąd Okręgowy w Szczecinie prawomocnym postanowieniem z dnia 20 marca br. (II Cz 2403/14), zmienił zaskarżane postanowienie sądu rejonowego w ten sposób, iż w ogóle uchylił czynność komornika w postaci opisu i oszacowania nieruchomości. Co jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę treść skargi na czynność komornika. Sąd Okręgowy dopatrzył się bowiem innego błędu, który musiał skutkować uchyleniem w ogóle opisu i oszacowania nieruchomości. Sąd przywołał ogólną zasadę ważności operatu szacunkowego sporządzonego przez rzeczoznawcę majątkowego, która to ważność wynosi 12 miesięcy. Zgodnie bowiem z art. 156 punkty 3 i 4 Ustawy o gospodarce nieruchomościami - operat szacunkowy może być wykorzystywany do celu, dla którego został sporządzony, przez okres 12 miesięcy od daty jego sporządzenia. Operat szacunkowy może być wykorzystywany po upływie tego okresu, jednak po potwierdzeniu jego aktualności przez rzeczoznawcę majątkowego. Sąd Okręgowy zauważył, że w rozpatrywanej sprawie, od daty sporządzenia operatu szacunkowego minęło 20 miesięcy, co uczyniło dokonaną wycenę już nieaktualną. Sąd nie jest uprawniony do samodzielnej oceny, czy uległa zmianie wartość nieruchomości określona w opinii rzeczoznawcy, która w świetle art. 156 ust. 3 straciła aktualność i obowiązany jest tę opinię uaktualnić, w sposób określony a art. 156 ust 4 - czytam w konkluzji postanowienia. Już na marginesie, sąd zauważył także, iż nieaktualność opisu i oszacowania jest również ze względu na zmianę wierzyciela hipotecznego z Getin Noble Bank na fundusz sekurytyzacyjny, który nabył od banku wierzytelność hipoteczną. JW Art. 156 Ustawy o gospodarce nieruchomościami ( 3. Operat szacunkowy może być wykorzystywany do celu, dla którego został sporządzony, przez okres 12 miesięcy od daty jego sporządzenia, chyba że wystąpiły zmiany uwarunkowań prawnych lub istotne zmiany czynników, o których mowa w art. 154. 4. Operat szacunkowy może być wykorzystywany po upływie okresu, o którym mowa w ust. 3, po potwierdzeniu jego aktualności przez rzeczoznawcę majątkowego. Potwierdzenie aktualności operatu następuje przez umieszczenie stosownej klauzuli w operacie szacunkowym przez rzeczoznawcę, który go sporządził.

3. Do Banku należy dostarczyć oryginał operatu szacunkowego w wersji papierowej. III. Zasady szczegółowe obowiązujące przy sporządzaniu operatu szacunkowego 1. W przypadku nieruchomości gruntowych niezabudowanych konieczne jest potwierdzenie przeznaczenia nieruchomości w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, zaś

Skarga na opis i oszacowanie.. czyli ostatnia linia obrony przed licytacją własności. Posiadając nieruchomość i mając niespłacone zobowiązania, może dojść do sytuacji, że komornik na pokrycie naszych zobowiązań zainteresuje się zlicytowaniem naszej własności dla zaspokojenia potrze wierzyciela. Co wtedy? W momencie kiedy dochodzi do takiej sytuacji nastąpi opis i oszacowanie posiadanego przez nas majątku. Nie znaczy to jednak, że już straciliśmy swoja nieruchomość. Oszacowania nieruchomości dokonuje powołany przez komornika biegły. Celem opisu i oszacowania nieruchomości jest stworzenie podstawy do ustalenia ceny wywołania, a pośrednio ceny sprzedaży nieruchomości. Oszacowanie powinno być rzetelne i odpowiadać rzeczywistej wartości nieruchomości. W przypadku, kiedy opis i oszacowanie nieruchomości nie odpowiada rzeczywistej wartości nieruchomości na dzień licytacji, można żądać sporządzenia dodatkowego opisu i oszacowania przykładowo: w stanie nieruchomości zaszły zmiany związane ze zwiększeniem stopnia zaawansowania prac budowlanych budynku mieszkalnego. Biegły, dokonując czynności oszacowania, podaje osobno wartość nieruchomości, budowli i innych urządzeń, przynależności i pożytków oraz osobno wartość całości, jak również wartość części nieruchomości, została wydzielona celem wystawienia oddzielnie na licytację. Wartości powyższe należy podać tak z uwzględnieniem, jak i bez uwzględnienia praw, które pozostają w mocy bez zaliczenia na cenę nabycia, oraz wartości praw nie określonych sumą pieniężną obciążających nieruchomość, w szczególności świadczeń z tytułu takich praw. Biegły przystępując do sporządzania operatu szacunkowego dokonuje wyboru metody szacowania wartości nieruchomości zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 21 września 2004 r. w sprawie wyceny nieruchomości i sporządzania operatu szacunkowego. Wycenę poprzedza analiza rynku nieruchomości w zakresie uzyskiwanych cen, stawek czynszów oraz warunków zawarcia transakcji. Zgodnie z powołanym rozporządzeniem do określenia wartości stosuje się podejście porównawcze albo podejście dochodowe. Biegły dokonując wyboru metody szacowania jest zawsze zobowiązany uzasadnić w opinii swój wybór metody. Środkami zaskarżenia opisu i oszacowania są skarga na czynności komornika oraz zażalenie na postanowienie sądu wydane w wyniku rozpoznania skargi. Skargę na czynność komornika wnosi się w terminie 14 dni od daty ukończenia opisu i oszacowania, jeśli obu czynności komornik dokonywał jednocześnie, a uczestnicy byli o nich prawidłowo zawiadomieni. Dla uczestników nieobecnych przy opisie i oszacowaniu, ale prawidłowo zawiadomionych o jego terminie zgodnie z art. 945 § 1 KPC termin do wniesienia skargi na czynności komornika biegnie od chwili podpisania przez komornika protokołu opisu i oszacowania. Jeżeli zaś jakiś znany uczestnik postępowania nie został zawiadomiony o terminie opisu i oszacowania, to na podstawie art. 763 KPC komornik powinien zawiadomić o ukończeniu tej czynności i wówczas termin do wniesienia skargi liczy się od dnia powiadomienia ich o ukończeniu czynności. Obowiązujące od 3 maja 2012 r. przepisy wprowadzają zasadę, że jeżeli opis i oszacowanie nie zostały ukończone w terminie podanym w zawiadomieniu, wówczas komornik o ukończeniu opisu i oszacowania musi indywidualnie zawiadomić znanych mu uczestników. Legitymowaną osobą do wniesienia skargi jest osoba mająca interes prawny w zaskarżaniu czynności. Legitymacji nie mają współwłaściciele nieruchomości w razie skierowania egzekucji do jej ułamkowej części. Po wniesieniu ww skargi należy niezwłocznie podjąć negocjacje z wierzycielem w celu polubownego załatwienia sprawy i dogadaniu się aby spłacać zobowiązanie. Skarga na opis i oszacowanie podlega opłacie w wysokości 100 zł. Masz dodatkowe pytania w temacie: Skarga na opis i oszacowanie? Zostaw komentarz, dzięki czemu uzyskasz pomoc jednego z ekspertów, możesz również nawiązać kontakt z Forumowiczami i wymienić poglądy i opinie tutaj: Forum sądowySkarga na czynności komornika,Skarga na opis i oszacowanieSkarga na opis i oszacowanie.. czyli ostatnia linia obrony przed licytacją własności. Posiadając nieruchomość i mając niespłacone zobowiązania, może dojść do sytuacji, że komornik na pokrycie naszych zobowiązań zainteresuje się zlicytowaniem naszej własności dla zaspokojenia potrze wierzyciela. Co wtedy? W momencie kiedy dochodzi do takiej sytuacji nastąpi opis i oszacowanie posiadanego...Modesto prawo@ Jeżeli przy określaniu wartości rynkowej nieruchomości gruntowej jako przedmiotu prawa użytkowania wieczystego nie ma możliwości zastosowania sposobów wyceny, o których mowa w ust. 1 i 2, wartość tę określa się jako iloczyn wartości nieruchomości gruntowej niezabudowanej jako przedmiotu prawa własności i współczynnika korygującego obliczonego według wzoru:
Zawarte w art. 134 GospNierU określenie „przeznaczenie nieruchomości” powinno być interpretowane zgodnie z zasadami określonymi w art. 154 GospNierU. W rezultacie oznacza to, że decydujące dla określenia wartości nieruchomości jest przeznaczenie jakie nieruchomość miała przed dniem wydania decyzji, na podstawie której nastąpiło przejecie nieruchomości na cele inwestycji drogowej. Przepisy art. 134 ust. 3 i 4 GospNierU nie mówią o przeznaczeniu ustalanym w decyzji o wywłaszczeniu, lecz o przeznaczeniu ustalanym uprzednio przed wywłaszczeniem. Stan faktyczny NSA rozpoznał skargę kasacyjną Wojewody od wyroku WSA w Gdańsku z r., II SA/Gd 616/20, Legalis w sprawie ze skargi Gminy na decyzję Wojewody w przedmiocie odszkodowania z tytułu wygaśnięcia prawa użytkowania wieczystego i uchylił zaskarżony wyrok oraz przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. W przywołanym wyroku WSA uchylił decyzje obu instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. W sprawie tej Wojewoda, po rozpatrzeniu odwołania Gminy Miasta utrzymał w mocy decyzję Starosty o ustaleniu na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej odszkodowania z tytułu wygaśnięcia prawa użytkowania wieczystego nieruchomości. Organ odwoławczy ustalił, że decyzją Starosty zezwolono na realizację inwestycji drogowej (dalej: decyzja ZRID). Ustawa o gospodarce nieruchomościami. Komentarz. Skonfiguruj Twój System Legalis! Sprawdź Postępowanie odszkodowawcze Starosta prowadził postępowanie w sprawie odszkodowania z tytułu wygaśnięcia prawa użytkowania wieczystego. Powołana w sprawie rzeczoznawczyni ustaliła, że dla przedmiotowej nieruchomości obowiązywała zmiana miejscowego planu ogólnego zagospodarowania, zgodnie z którą działka nr (…), w dniu wydania decyzji ZRID znajdowała się na obszarze o dominującej funkcji mieszkaniowej i usługowej. Przy szacowaniu wartości nieruchomości przeznaczenie nieruchomości zostało przyjęte zatem zgodnie z informacjami wynikającym z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Do wyceny nieruchomości gruntowej, jako przedmiotu prawa własności, biegła zastosowała podejście porównawcze, metodę korygowania ceny średniej. Biegła, badając zasadę korzyści, dokonała analizy transakcji nieruchomości przeznaczonych pod drogi, zgodnie z celem wywłaszczenia oraz transakcji nieruchomości o przeznaczeniu mieszkaniowym i usługowym, według sposobu użytkowania aktualnego na dzień wydania decyzji ZRID, wynikającego z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Zasada korzyści nie miała zastosowania w przedmiotowej sprawie, gdyż przeznaczenie zgodne z celem wywłaszczenia (drogowe) nie powoduje wzrostu wartości nieruchomości oznaczonej jako działka nr (…). Biegła, badając nieruchomości o przeznaczeniu mieszkaniowym i usługowym, jako obszar analizy wyznaczyła teren miasta L. Natomiast badając nieruchomości o przeznaczeniu drogowym rozszerzyła obszar badania na teren powiatu wejherowskiego, wskazując, że nieruchomości o tym przeznaczeniu nie występowały w danym czasie na terenie miasta L. Skarga Gmina L. wniosła skargę. Sąd uznał, że organy administracyjne dokonały błędnej oceny operatu szacunkowego ponieważ wartość nieruchomości powinna być oceniana odpowiednio do sposobu jej użytkowania. Sąd, odwołując się do art. 134 ust. 3 ustawy r. o gospodarce nieruchomościami ( z 2021 r. poz. 1899 ze zm.; dalej: GospNierU) wskazał, że dla celów odszkodowania określa się wartość nieruchomości według aktualnego sposobu jej użytkowania, jeżeli przeznaczenie nieruchomości, zgodne z celem wywłaszczenia, nie powoduje zwiększenia jej wartości. Zdaniem Sądu w sprawie pominięta została okoliczność, że pomimo objęcia wycenianej działki regulacją planu miejscowego i określenie jej przeznaczenia jako budownictwo mieszkaniowe i usługi, to w istocie działka stanowiła drogę i w efekcie wydania decyzji droga została na niej urządzona. Pomimo objęcia działki jednostką planistyczną o przeznaczeniu mieszkaniowym i usługowym to faktycznym jej przeznaczeniem jest komunikacja, czego plan nie wyklucza, gdyż w każdej jednostce planistycznej istnieje infrastruktura drogowa. Skargę kasacyjną od powyższego wyroku złożył Wojewoda, wskazując na zarzuty względem poprawności dokonanej wyceny. Stanowisko NSA NSA wskazał, że istota sporu sprowadza się do wykładni art. 154 w zw. z art. 134 ust. 3 GospNierU i § 36 ust. 4 rozporządzenia Rady Ministrów z r. w sprawie wyceny nieruchomości i sporządzania operatu szacunkowego ( z 2021 r. poz. 555, dalej: WycenaNierR). Skarga kasacyjna zarzuca Sądowi I instancji niewłaściwe przyjęcie, że w sprawie ustalenia odszkodowania z tytułu wygaśnięcia prawa użytkowania wieczystego przy wycenie nieruchomości decydujące znaczenie ma faktyczny sposób użytkowania nieruchomości, tj. w odniesieniu do działki nr (…) – drogowy, a znaczenia nie ma przeznaczenie nieruchomości w planie miejscowym, tj. na cel mieszkaniowo-usługowy. Jako formę naruszenia prawa materialnego skarga kasacyjna wskazuje zarówno błędną wykładnię, jak i niewłaściwe zastosowanie. Ustawodawca, określając w treści art. 154 ust. 2 GospNierU gradację uwzględnianych przez rzeczoznawcę dokumentów, przesądził zatem wyraźnie, że przy szacowaniu wartości nieruchomości najpierw rzeczoznawca majątkowy bierze pod uwagę planistyczne przeznaczenie nieruchomości. Dopiero w razie braku planu miejscowego przeznaczenie nieruchomości ustala się na podstawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu i kolejno – w razie braku studium lub decyzji, uwzględnia się faktyczny sposób użytkowania nieruchomości. Przepisy art. 154 GospNierU stanowią jedyną normę prawną zawartą w ustawie o gospodarce nieruchomościami, która wskazuje rzeczoznawcy majątkowemu sposób ustalenia przeznaczenia nieruchomości. Konstrukcja przepisu jest jasna i nie wymaga skomplikowanych zabiegów interpretacyjnych. W sposób jednoznaczny wynika z niego kolejność działań, do jakich obowiązany jest rzeczoznawca majątkowy ustalając przeznaczenie nieruchomości. Przepis wyrażony w art. 154 GospNierU, zawiera normę o charakterze bezwzględnie obowiązującym, która dla potrzeb ustalenia odszkodowania reguluje treść określenia „przeznaczenie nieruchomości”. Tym samym zawarte w art. 134 GospNierU określenie „przeznaczenie nieruchomości” powinno być interpretowane zgodnie z zasadami określonymi w art. 154 GospNierU. W rezultacie oznacza to, że decydujące dla określenia wartości nieruchomości jest przeznaczenie jakie nieruchomość miała przed dniem wydania decyzji, na podstawie której nastąpiło przejecie nieruchomości na cele inwestycji drogowej. Jak podkreśla się w orzecznictwie przepisy art. 134 ust. 3 i 4 GospNierU nie mówią o przeznaczeniu ustalanym w decyzji o wywłaszczeniu, lecz o przeznaczeniu ustalanym uprzednio przed wywłaszczeniem (wyroki WSA w Warszawie z r., I SA/Wa 3252/14, Legalis i z r., I SA/Wa 636/19, Legalis). Wpływ użytkowania na wycenę Kolejną istotną kwestią przesądzoną w art. 134 ust. 3 i 4 GospNierU jest konieczność ustalenia jaki wpływ na określenie wartości rynkowej ma aktualny sposób jej użytkowania oraz przeznaczenie tej nieruchomości w planie miejscowym na inny cel określający zmianę sposobu użytkowania, oczywiście jeżeli owa zmiana powoduje zwiększenie jej wartości. Klasycznym wręcz przykładem jest użytkowanie nieruchomości jako rolniczej, którą w planie miejscowym przeznaczono pod zabudowę. Jest oczywiste, że taka zmiana przeznaczenia powoduje znaczne zwiększenie wartości nieruchomości. W orzecznictwie przyjmuje się zaś, że z przepisów art. 134 ust. 3 i 4 GospNierU wynika tzw. zasada korzyści, zgodnie z którą odszkodowanie nie może pomijać ewentualnego zwiększenia wartości nieruchomości w następstwie jej przeznaczenia na cel publiczny. Jeżeli zatem nieruchomość miała przeznaczenie inne niż drogowe, np. mieszkaniowe, usługowe, to dla dokonania wyceny konieczne jest porównanie nieruchomości wycenianej do nieruchomości o tożsamym przeznaczeniu (por. wyrok WSA w Gdańsku z r., II SA/Gd 349/18, Legalis). Wobec tego należy przyjąć, że ustalając wartość rynkową nieruchomości właściwe jest uwzględnienie przeznaczenia nieruchomości zgodne z celem wywłaszczenia (przejęcia), jedynie w sytuacji, gdy wzięcie pod uwagę tej okoliczności spowoduje zwiększenie wartości rynkowej nieruchomości. Przepis § 36 ust. 4 WycenaNierR stanowi, że w przypadku gdy na realizację inwestycji drogowej została wywłaszczona lub przejęta z mocy prawa nieruchomość, która na dzień wydania decyzji była przeznaczona pod inwestycję drogową, wartość rynkową określa się, przyjmując przeznaczenie nieruchomości przeważające wśród gruntów przyległych, chyba że określenie wartości jest możliwe przy uwzględnieniu cen transakcyjnych nieruchomości drogowych. Przepisy § 36 ust. 1–3 WycenaNierR stosuje się odpowiednio. Przepis § 36 ust. 4 WycenaNierR (i reguła szacowania w nim zawarta) ma zastosowanie tylko wówczas, gdy „na realizację inwestycji drogowej została wywłaszczona lub przejęta z mocy prawa nieruchomość, która na dzień wydania decyzji była przeznaczona pod inwestycję drogową”. NSA dokonał wykładni przepisów stanowiących podstawę ustalenia odszkodowania nieruchomości wywłaszczonej pod drogę w trybie decyzji ZRID. Zawsze ilekroć nieruchomość przejęta na własność gminy lub Skarbu Państwa była przeznaczona pod drogę na dzień wydawania decyzji ZRID, wycena wartości tej nieruchomości stanowiąca podstawę ustalenia odszkodowania powinna być dokonana na podstawie cen transakcyjnych nieruchomości drogowych – a więc nabytych pod inwestycje drogowe. Jednakże w świetle zasady korzyści, wynikającej z art. 134 ust. 3 i 4 GospNierU, nie ma podstaw do automatycznego przyjęcia cen nieruchomości drogowych, jako mających pierwszeństwo przed cenami nieruchomości uwzględniających aktualny (dotychczasowy) sposób użytkowania, bo konieczne jest ustalenie, które ceny są korzystniejsze dla wywłaszczanego. Wszystkie aktualności po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Wypróbuj! Sprawdź Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →
bbQDT4. 83 415 313 191 86 447 130 287 89

odwołanie od operatu szacunkowego nieruchomości